Bez wątpienia trwa boom na Formułę 1, napędzany rosnącą popularnością tej dyscypliny w Stanach Zjednoczonych. Swoje zrobił serial "Drive to survive" na Netfliksie, a kolejne platformy streamingowe chcą mieć w swojej ofercie podobne produkcje. Na Viaplay możemy oglądać dokument poświęcony Maxowi Verstappenowi, Apple TV+ pracuje nad serialem o karierze Lewisa Hamiltona, a Disney+ zaprezentowało dokument o ekipie Brawn GP.
Z kolei amerykańska stacja telewizyjna CBS pracuje nad serialem komediowym, który ma być inspirowany zachowaniem Gunthera Steinera. Szef Haasa zdobył popularność właśnie dzięki "Drive to survive". Jego oryginalne i żartobliwe wypowiedzi zaskarbiły mu wielu sympatyków.
Jak poinformował "Deadline", stacja CBS jest na "wczesnej fazie tworzenia komedii". Szef Haasa ma być jednym z konsultantów serialu i pomagać będzie przy tworzeniu scenariusza. Akcja produkcji osadzona będzie w fikcyjnym świecie. Jej głównym bohaterem ma być szef zespołu, który w swoich zachowaniach i komentarzach będzie bardzo podobny do Steinera.
ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy
- Nie jestem dobrym aktorem. Po prostu wykonuję swoją pracę i jeśli akurat ktoś to nagrywa, wszystko w porządku. Wszystko jest jasne. Czasem przygotowujemy posiłek z różnych rzeczy. Jednak moje zachowanie jest bardzo prawdziwe. Nie jest to montowane. Myślę, że ludziom podoba się moja szczerość - powiedział Steiner w rozmowie z "The Independent" na początku 2023 roku.
CBS to jedna z największych stacji telewizyjnych w USA. Wyprodukowała dotąd takie hity jak "M.A.S.H.", "Wszyscy kochają Raymonda" czy "Teoria wielkiego podrywu".
Steiner od lat związany jest z motorsportem. Zaczynał jako mechanik w zespołach rajdowych, a następnie obejmował stanowiska kierownicze w Top Run, Jolly Club i Allstat, aż finalnie został dyrektorem ds. inżynierii w zespole Forda w WRC. Później pojawił się w wyścigowym świecie.
Bardzo krótko pracował w Jaguarze jako dyrektor zarządzający (2001), po czym poświęcił się Oplowi w DTM, by na krótko przenieść się do Red Bull Racing (2005) na stanowisko dyrektora ds. operacji technicznych. Później pracował jeszcze w serii NASCAR, aż ostatecznie trafił do Haasa. Jest z nim związany od samego początku, czyli od roku 2014.
Czytaj także:
- Przesadzona krytyka GP Las Vegas? Szef Mercedesa stanął w obronie wyścigu
- Zespoły F1 mają dość "brutalnego" GP Las Vegas. Chcą zmian