F1: szef Haasa wkurzony na swoich kierowców. Otwierają się drzwi przed Kubicą i Orlenem

- Obaj mają kłopoty - powiedział Gunther Steiner o Romainie Grosjeanie i Kevinie Magnussenie po Grand Prix Wielkiej Brytanii. W wyścigu kierowcy Haasa zderzyli się na torze, przez co wykluczyli się z rywalizacji o punkty na Silverstone.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Gunther Steiner (w środku) w rozmowie z kierowcami Haasa Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner (w środku) w rozmowie z kierowcami Haasa
Ostatnie dni nie są łatwe dla Haasa. Nie dość, że umowę sponsorską ekipie wypowiedziała firma Rich Energy i Amerykanie domagają się odszkodowania w wysokości 35 mln funtów (czytaj więcej o tym TUTAJ), to dodatkowo zmagają się z problemami z tegorocznym samochodem.

W Grand Prix Wielkiej Brytanii Kevin Magnussen i Romain Grosjean dostali samochody o różnej specyfikacji, bo ekipa chciała ocenić która z nich jest lepsza. Tymczasem kierowcy zderzyli się już na pierwszym okrążeniu, co wywołało furię u Gunthera Steinera.

Czytaj także: Sponsor niszczy wizerunek Haasa

- Obaj mają kłopoty. Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Już w Barcelonie odbyłem z nimi szczerą rozmowę, bo też walczyli między sobą i jasno im powiedziałem czego mają nie robić. Jesteśmy w trudnej sytuacji, chcemy zebrać jak najwięcej informacji o torze i potrzebujemy okrążeń - powiedział szef Haasa po wyścigu w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"
Steiner zaraz po zakończeniu wyścigu na Silverstone wezwał kierowców na kolejną rozmowę. - Wszyscy w zespole pracują ciężko jak diabli, a potem gdy wydaje się, że mamy szansę, bo nasze tempo wyścigowe było dobre, kierowcy wpadają na siebie już w piątym zakręcie. To niedopuszczalne - dodał Włoch.

Szef Haasa zdradził, że nawet nie pozwolił dojść do głosu Magnussenowi i Grosjeanowi po Grand Prix Wielkiej Brytanii. Powiedział im to, co myśli i zakończył dyskusję.

- Aby wyjaśnić takie rzeczy, nie potrzeba dużo czasu. Czasem wystarczy kilka słów, by wyrazić to, co mam do przekazania. Jesteśmy w dołku, wszyscy ciężko pracują, abyśmy się z niego wydostali, a kierowcy robią coś takiego. Mogliśmy zdobyć punkty, zebrać doświadczenie, a wyrzuciliśmy to do kosza. Dlatego nie potrzebowałem żadnych wyjaśnień ze strony kierowców - stwierdził Steiner.

Słowa Włocha sprawiają, że przyszłość Magnussena i Grosjeana w zespole stoi pod znakiem zapytania. W gorszej sytuacji znajduje się Francuz, którego umowa wygasa już po tym sezonie. Duńczyk za to podpisał kontrakt aż do 2020 roku, ale jest on uwarunkowany pewnymi klauzulami. Magnussen musi zdobyć określoną liczbę punktów oraz zapewnić Haasowi wsparcie sponsora.

Czytaj także: Rich Energy może ogłosić upadłość

Biorąc pod uwagę sytuację na rynku transferowym, Haas może być jedyną opcją dla Roberta Kubicy, aby pozostać w stawce Formuły 1. W tym przypadku kluczowe może być wsparcie PKN Orlen, bo bez wątpienia Amerykanie będą potrzebować gotówki przed sezonem 2020.

- Robert zawsze ma dużo dobrych informacji o tym, co się dzieje. Warto z nim porozmawiać. Nigdy nie przychodzi narzekać, czy o coś prosić. Pewnie umówimy się jeszcze w tym sezonie na jakąś kawę, aby wymienić jakieś opinie. Uprzedzam, że nie będzie rozmów kontraktowych. Wypijemy kawę, porozmawiamy, a z takich rozmów czasem rodzą się ciekawe rzeczy - mówił Steiner o Kubicy w TVP Sport (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Czy Robert Kubica trafi do Haasa w sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×