F1. Kolejne ograniczenia wchodzą w życie. FIA przegłosowała zmiany

Światowa Rada Sportów Motorowych FIA nie tylko zaakceptowała niższy limit wydatków w Formule 1, ale też wprowadziła kolejne zmiany. Wszystko po to, aby ograniczyć koszty i wyrównać rywalizację. Temu służyć ma m.in. tzw. budżet aerodynamiczny.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wyścig F1 na Monzy Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 na Monzy
Już wcześniej FIA i Formuła 1 porozumiały się z zespołami w kwestii zmniejszenia limitu wydatków. Od roku 2021 pułap ten miał wynosić 175 mln dolarów, ale wskutek kryzysu wywołanego koronawirusem został ostatecznie obniżony do 145 mln dolarów. Co więcej, w latach 2023-2024 zostanie on ponownie zmniejszony - do poziomu 135 mln dolarów.

Światowa Rada Sportów Motorowych FIA przegłosowała też ograniczenie w pracach nad aerodynamiką. To rozwiązanie, jakiego jeszcze nie było w F1 i ma ono na celu wyrównanie rywalizacji.

Zgodnie z zasadą tzw. budżetu aerodynamicznego, zespoły znajdujące się na niższych pozycjach w klasyfikacji konstruktorów F1 dostaną więcej czasu w tunelu aerodynamicznym. Dzięki temu będą one w stanie poprawić swoje konstrukcje i przygotować lepszy samochód na kolejny sezon F1.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Światowa federacja postanowiła też wprowadzić przepisy, które ograniczą docisk w samochodach skonstruowanych na rok 2021. Biorąc pod uwagę, że w kolejnym sezonie F1 konstrukcje aerodynamiczne pozostaną praktycznie niezmienione, zespoły mogłyby poświęcić sporo czasu na poprawę docisku, a to przełożyłoby się na gorsze właściwości jezdne i mniejszą liczbę pojedynków koło w koło. Dlatego wprowadzono konieczność wycięcia części podłogi, aby ograniczyć siłę docisku.

Aby ograniczyć koszty, w roku 2021 zespoły będą mogły rozwijać tylko wybrane części karoserii - m.in. skrzydła czy dyfuzory. Prace nad kluczowymi elementami zostały jednak zamrożone. Między sezonami 2020 a 2021 nie będzie też można rozwijać konstrukcji skrzyni biegów, a liczba modyfikacji w silniku została mocno ograniczona.

Na nieco więcej będzie mógł sobie pozwolić McLaren, co jest spowodowane tym, że Brytyjczycy od roku 2021 przechodzą na silniki Mercedesa. Wymaga to od ekipy zmian w podłodze i dostosowaniu konstrukcji do nowej jednostki napędowej. Prace będą jednak ściśle monitorowane przez FIA.

Czytaj także:
Daniel Ricciardo z drastyczną obniżką pensji
McLaren zapłacił byłemu szefowi 333 mln dolarów

Czy F1 wskutek wprowadzonych zmian stanie się ciekawsza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×