Tabak uderza w sędziów! "To był absurd"
- W tej lidze jest dużo zawodników, którzy więcej czasu spędzają leżąc parkiecie i udając faule, niż próbując się utrzymać na nogach. To jest problem! Nie rozumiem kryteriów sędziowania w tej lidze - mówi wściekły Żan Tabak po porażce z Zastalem BC.
Trener Żan Tabak nie ukrywał na konferencji prasowej, że jego zawodnicy - wiedząc o absencjach w zespole rywali - źle podeszli do tego spotkania. Mentalnie nie byli gotowi do tego wyzwania. Zielonogórzanie już od początku meczu narzucili swój styl grania, na który sopocianie nie zdołali odpowiedzieć. Fenomenalnie dysponowany był Bryce Alford, który w tym spotkaniu zdobył aż 32 punkty, trafiając 7 z 11 rzutów z dystansu!
- Nie byliśmy mentalnie gotowi do tego meczu. Sytuacja była bardzo podobna do tego, co wydarzyło się w Ostrowie Wielkopolskim. To my wtedy przyjechaliśmy mocno osłabieni, czym mocno zaskoczyliśmy rywali. Teraz to... przeciwnicy zaskoczyli nas. Zastal w tym meczu nie miał nic do stracenia. Wiedzieliśmy, że zespół gości zagra bez trzech podstawowych zawodników i przez to... w naszych szeregach zapanowało rozluźnienie. Byliśmy zrelaksowani. To jest nasz błąd, za który biorę odpowiedzialność - mówił Tabak.
Chorwat w swoim pomeczowym przemówieniu dotknął także szerszego tematu: stylu sędziowania w Polsce. Sporo mówił o kryteriach oceny poszczególnych sytuacji, które - jego zdaniem - są odmienne od tego, co dzieje się w europejskich pucharach. To też - zdaniem Tabaka - ma wpływ na wyniki polskich zespołów w tych rozgrywkach. Szkoleniowiec Trefla Sopot wygłosił tyradę pod adresem sędziów. Mocno im się dostało. Także zawodnikom, którzy - według Tabaka - floppują w PLK.
- Jak wszyscy widzą: w tym sezonie jestem wyjątkowy spokojny. Ludzie, którzy śledzą polską koszykówkę, mogą to potwierdzić, że zachowuje się bardzo grzecznie i kulturalnie. Ale teraz - po raz pierwszy - powiem o tym, co jest problemem polskiej koszykówki - zaczął.
- Próbowałem rozmawiać, pytać, by nauczyć się kryteriów sędziowania w Polsce i zrozumieć podejmowane decyzje w konkretnych sytuacjach. Robiłem to nie tylko w sytuacji, gdy przegrywaliśmy mecze, ale także wtedy, gdy wygrywaliśmy. To co działo się w spotkaniu z Zastalem przeszło moje wyobrażenie. To był absurd. To było śmieszne! - zaznaczył Tabak.
Tabak jest jednym z nielicznych trenerów w lidze, którzy otwarcie mówią o pracy arbitrów. Na konferencjach prasowych często zwraca uwagę na kwestię stylu sędziowania w Polsce. Potrafi sporo mówić o kryteriach oceny poszczególnych sytuacji, które - jego zdaniem - są odmienne od tego, co dzieje się w europejskich pucharach. To są mocne słowa, które - jak się domyślamy - nie przechodzą bez echa w siedzibie PLK.
Potrafi w ostrych słowach zwrócić się do sędziów, często macha rękoma z niezadowolenia po ich decyzjach. Nie ma co ukrywać: Tabak w trakcie spotkań i na konferencjach prasowych nie przebiera w środkach.
Trefl Sopot poniósł w niedzielę trzecią porażkę na własnym parkiecie w tym sezonie (pierwszą w Hali 100-lecia Sopotu). Wcześniej ze zwycięstw w Trójmieście cieszyli się koszykarze WKS-u Śląska Wrocław i Czarnych Słupsk. Sopocianie z bilansem 16:7 zajmują 4. miejsce w tabeli PLK.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Ten zespół jest rewelacją ligi. Machowski: Fortson jak prezent!
Kolenda: Erdogan to trener z wysokiej półki. Tymi słowami się kieruje
Żan Tabak. Gra na swoich warunkach [OPINIA]
Takiej umowy z Polsatem jeszcze nie było. Kluby na tym zarobią!
-
CR8 Zgłoś komentarz
porażka twojego kakaowego idola mocno ci weszła na psyche :) :D Wszędzie widzisz oszustów, ale najbardziej oszukało cię życie i tego się nie wyprzesz :D -
Tańczący z łopatą Zgłoś komentarz
Pana tu jest problem... taki mamy poziom ligi, że o sędziach nawet nie ma co wspominać. -
WOP Zgłoś komentarz
Rzeczywiście, faule gwizdane Kolędzie to była czasem przesada. -
kiks Zgłoś komentarz
Dajcie mu Snickersa. -
gardener Zgłoś komentarz
zarobić? -
ABC- prawdziwy Zgłoś komentarz
poleciała krew ale Wójcik nie miał w tym żadnej winy...obaj byli w powietrzu obaj spadli na raz...to co miał zrobić Wójcik ?? Ręce sobie odciąć by kolegi nie trafić?? I to po sprawdzeniu na IRS odgwizdali niesportowy...zdumieni byli nawet prowadzący komentarz dziennikarze z Polsatu którzy miłością do Zastalu delikatnie mówiąc nie grzeszą.... A pamiętacie Almejde ksywa Flopmejda?? Ten to przy każdym kontakcie leżał i płakał... -
Laroslaw Zgłoś komentarz
w akcji nr 2 ma już tylko 80% szans na gwizdek u sędziego z polskim paszportem. Jeżeli obie identyczne sytuację są w jednej akcji to 60%. Jeżeli falujący ma 3 faule w 1 połowie i byłby to 4 to 30%. Natomiast faul wykluczający w końcówce po identycznym faulu nr 4? Masz pozwolenie na urwanie ręki bez faulu. Brak konsekwencji w działaniu jest jedyną stałą w tym równaniu. -
qqryq Zgłoś komentarz
obserwatorzy. Dla mnie zawodnicy z obu stron byli traktowani w sposób niezrozumiały a czasem wręcz komiczny, bo trzech gostków postanowiło przygwiazdorzyć. I tak, Zan ma rację, przez tak kretyńsko niski poziom sędziowania i przyzwyczajanie zawodników do udawania pacynek (Patrz odcięcie prądu w nogach najpierw Kolendy potem w identycznej sytuacji Żołnierza) mamy problem na poważnym poziomie Europejskim.