Z naszych informacji wynika, że Martins Laksa wzmocni szeregi Tauron GTK Gliwice, zespołu, który chce w końcu zrobić krok do przodu i mocno powalczyć o fazę play-off w Orlen Basket Lidze. Trzeba oddać władzom klubu, że w dużej ciszy przeprowadziły ten transfer.
Wcześniej nie pojawiały się żadne sygnały na temat ewentualnego powrotu 33-latka do Polski. Szefowie GTK działali w myśl zasady: "duże transfery lubią ciszę". Wiemy, że szczegóły kontraktu są już ustalone, a samo ogłoszenie pozyskania Łotysza nastąpi lada moment.
33-letni Laksa jest bardzo dobrze znany polskim kibicom. W latach 2019-2021 z powodzeniem reprezentował barwy Polski Cukier Start Lublin. Dał się poznać przede wszystkim jako świetny strzelec z dystansu - udowodnił to chociażby w trakcie finałowego turnieju Suzuki Pucharu Polski, kiedy to wygrał rywalizację rzutów za trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
Lublinianie chcieli z nim kontynuować współpracę. Zaoferowano mu nowy kontrakt, ale Laksa odrzucił tę propozycję. - To nie było to, czego oczekiwałem - mówił nam wtedy. Dopytywaliśmy go, czy chodziło o kwestie finansowe? - Nie, inne względy decydowały - zaznaczył.
Łotysz podpisał umowę z węgierską Albą Fehervar, ale to nie był jedyny jego klub w sezonie 2021/2022. Później parafował też kontrakt z niemieckim Giessen 46ers. Minione rozgrywki spędził na Litwie, grając w zespole Jonavos CBet, notując średnio około 12 pkt i 3 zbiórek. Miał 40-procentową skuteczność w rzutach z dystansu.
Teraz Laksa wraca do Polski i ponownie zagra w Orlen Basket Lidze. 33-latek jest piątym obcokrajowcem w zespole i zarazem ostatnim ruchem kadrowym GTK na rynku transferowym. Wcześniej kontrakty podpisali m.in. Terry Henderson, Kadre Gray czy Tomasz Śnieg.
Zobacz także:
- Sebastian Kowalczyk: Słodko-gorzki smak. Sportowo zyskałem [WYWIAD]
- Hitowy transfer z udziałem Polaka. Grek zdradza nam kulisy: "Trener jest nim oczarowany"
- Andrzej Pluta: Odrzuciłem ofertę Arki [WYWIAD]
- Michał Nowakowski: Kontrakt w Kingu to wyróżnienie [WYWIAD]