Hala Mistrzów szczęśliwa dla Piotra Kardasia. "Miło wspominam ten obiekt"
Rosa jest pierwszym zespołem, który w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi zwyciężył w Hali Mistrzów. W rundzie zasadniczej ta sztuka nie udała się nawet mistrzowi Polski z Zielonej Góry. Była to więc kolejna bardzo ważna wygrana radomskiej drużyny w tym obiekcie. W czwartej kolejce sezonu 2012/2013 sensacyjnie pokonała Anwil 65:63, odnosząc pierwszy triumf w historii swoich występów w ekstraklasie. Natomiast dwa lata temu rozstrzygnęła na swoją korzyść piąty, decydujący mecz ćwierćfinału.
Ze wszystkimi wymienionymi wyżej pojedynkami wiele wspólnego mają Piotr Kardaś i Kim Adams. Obaj w nich bowiem uczestniczyli - z tą różnicą, że Amerykanin w roli zawodnika, zaś rodowity radomianin w dwóch chronologicznie pierwszych jako rozgrywający, zaś we wtorek - jako członek sztabu szkoleniowego. - Przed meczem śmialiśmy się z Kimem Adamsem, bo wspomniałem mu nasz pierwszy wygrany mecz w historii Rosy w ekstraklasie, potem piąte spotkanie ćwierćfinału i pierwszy awans do półfinału, też w tej hali. Teraz wykonaliśmy kolejny krok na drodze do finału. Nie ma co zapeszać, bo jeszcze dużo pracy przed nami, ale tę halę wspominam bardzo miło - przyznał asystent Wojciecha Kamińskiego.
Rywalizacja radomsko - włocławska pokazuje jednak, że kluczowymi postaciami w obu drużynach wcale nie są ich dotychczasowi liderzy, jak wspomniany Amerykanin, David Jelinek czy Danilo Andjusić.
- Zgadza się, tylko statystyki to wszystko ładnie pokazują. W praktyce jest tak, że Anwil bardzo dobrze przygotował się na CJ'a, tak samo my na Davida Jelinka. Dzięki temu inni zawodnicy mają trochę więcej przestrzeni. Play-offy to jest jednak czas weteranów, bo pomimo, iż ci doświadczeni koszykarze są szczelnie kryci, swoje trzy grosze dokładają - zaznaczył drugi trener Rosy.
Świetną partię w tej części sezonu rozgrywa między innymi Robert Witka, który we wtorkowy wieczór zdobył sześć punktów. W szeregi swojej ekipy wprowadza potrzebny spokój i opanowanie, a w kluczowych momentach, jak to było w drugim spotkaniu, trafia niezwykle istotne rzuty.