Marcin Gortat: Jestem bezrobotny. Czekam na oferty

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat

- Przedstawiłem się dzieciom jako "bezrobotny". Kolejny sezon stoi pod znakiem zapytania. Czekam na oferty ze strony klubów. Na pewno nie zgodzę się grać za minimalne pieniądze. Za bardzo szanuję swoje ciało - mówi Marcin Gortat.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: XII edycja Marcin Gortat Camp czas start. Nadal to pana kręci i daje satysfakcję?
[/b]
Marcin Gortat, były koszykarz klubów NBA: Oczywiście. Camp nadal daje mi olbrzymią satysfakcję. Zwłaszcza, gdy widzę tak liczną grupą dzieci. Chcemy u nich zaszczepić miłość do koszykówki. Pokazujemy ćwiczenia, przykładamy wagę do powtarzalności. Rozmawiamy z nimi. Chcemy je poznać.

Z każdym rokiem dzieci przybywa?

Tak. Niestety musieliśmy sporej części odmówić, bo hala ma swoje ograniczenia, a dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo. Cieszy fakt, że jest duża rotacja wśród dzieci. W pierwszych latach było tak, że praktycznie zawsze pojawiały się te same dzieci. Teraz sytuacja zmieniła się. Podam taki przykład. Było dziecko, które przez trzy lata siedziało na trybunach i obserwowało poczynania innych i za czwartym podejściem zaczęło z nami trenować. To bardzo miłe.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Po raz pierwszy na camp przyjechał pan nie w roli zawodnika NBA. Jakie to uczucie?

To dziwne uczucie. Nawet w rozmowie z dziećmi śmiałem się, że jestem bezrobotny. To taka sentymentalna podróż, bo znów założyłem buty do koszykówki i frotki na ręce. Nie nosiłem ich od 6 lutego, czyli od mojego ostatniego spotkania w NBA, które rozegrałem na wyjeździe z Charlotte Hornets.

Wspomnienia wróciły?

Jak założyłem buty i opaski, to momentalnie odezwały się moje kolana: "chłopie, uważaj, dobrze się rozgrzej".

Zobacz także: EBL. Tego jeszcze nie było! Trzy polskie zespoły zagrają w koszykarskiej Lidze Mistrzów

Co dalej z pana karierą?

Kolejny sezon w NBA stoi pod znakiem zapytania. Czekam na oferty ze strony klubów. Na pewno nie zgodzę się na tzw. "minimum weterana" (około dwóch milionów dolarów za sezon - przyp. red). Takie propozycje mnie nie interesują. Za bardzo szanuję swoje ciało. Nie muszę już nikomu nic udowadniać.

Jest jeszcze u pana ogień do gry w NBA?

Można powiedzieć, że ostatni płomień się tli. Jeśli pojawi się ciekawa propozycja, to wrócę do gry w NBA. Uważam, że fizycznie byłbym w stanie przygotować się do rywalizacji z najlepszymi zawodnikami na świecie.

Jaka jest nagroda do najlepszych uczestników Marcin Gortat Camp?

W tym roku zmieniliśmy nieco formułę i wprost mówimy zwycięzcom, że polecą do Stanów Zjednoczonych na mecz NBA. Niczego już przed nimi nie ukrywamy, tak jak to robiliśmy w latach ubiegłych. Wyjazd odbędzie się na przełomie października i listopada. Dokładna data jest uzależniona od naszego sponsora.

Pytanie się nasuwa: jaki mecz zobaczą, skoro pan nie ma jeszcze kontraktu?

Bierzemy pod uwagę dwie lokalizacje: Los Angeles lub Waszyngton. Wybierzemy to miejsce, w którym zorganizujemy więcej atrakcji dla dzieci.

Notował i rozmawiał Karol Wasiek

Zobacz także: EBL. Jarosław Jankowski: Byliśmy uzależnieni od Polaków. Teraz mamy wybór

Źródło artykułu: