[tag=60641]
Malcolm Brogdon[/tag] był zastrzeżonym wolnym agentem Milwaukee Bucks, jednak sprawy przybrały dość niespodziewany obrót już pierwszego dnia lipca. Zespół w ramach sign-and-trade odda swojego zawodnika do Indiany Pacers, a w stronę Bucks powędrowały wybory w pierwszej oraz drugich rundach nadchodzących draftów. Brogdon podpisze ze swoim nowym klubem umowę czteroletnią, za którą otrzyma 85 milionów dolarów.
Otoczenie zmienia również Julius Randle. Po niezwykle udanym sezonie w New Orleans Pelicans gracz porozumiał się w sprawie umowy z ekipą New York Knicks. Ci zaoferują silnemu skrzydłowemu kontrakt trzyletni o łącznej wartości 53 milionów dolarów. Knicks mogą uznać się póki co za największych przegranych początku wolnej agentury, ponieważ z marzeń o pozyskaniu Kevina Duranta czy Kyriego Irvinga zostały już tylko wspomnienia.
Czytaj także: NBA. Kevin Durant wybrał Brooklyn Nets! Zagra z innymi gwiazdami ligi
Nowy klub znalazł też Ricky Rubio i tak, jak w przypadku Brogdona, finalny efekt jego negocjacji zaskoczył większość osób w koszykarskim środowisku. Raporty w sobotę oraz niedzielę sugerowały, że hiszpański rozgrywający jest już w zasadzie dogadany na podpisanie nowej umowy z Indianą Pacers. Ostatecznie jednak Rubio wylądował w Phoenix Suns podpisując z nimi trzyletnią umowę na 51 milionów dolarów.
Rubio doskonale wiedział, że nie zagrzeje miejsca w swoim dotychczasowym klubie, czyli Utah Jazz. Zespół kilka dni wcześniej pozyskał Mike'a Conley'a, który bez wątpienia będzie ich podstawowym rozgrywającym a Hiszpanowi wyraźnie nie odpowiadała rola zmiennika. Ta pozycja jest chyba najsłabiej obsadzoną w ekipie Suns, dlatego bardzo ciekawie będzie oglądać, czy obecność Rubio wniesie ten zespół na wyższy poziom. W Phoenix od nowego sezonu występować będzie również między innymi Dario Sarić.
Czytaj także: Niewyobrażalne pieniądze dla Damiana Lillarda. Zarobi 196 milionów dolarów!
ZOBACZ WIDEO Życie z bólem. Joanna Jóźwik: Pomyślałam, że jak przestanie, to będę niezniszczalna