10 kwietnia nastąpiło trzęsienie ziemi we Włocławku. Prezes Arkadiusz Lewandowski złożył rezygnację ze stanowiska. Miasto Włocławek, które jest większościowym udziałowcem sportowej spółki, naciskało na to, by doszło do zmian w klubie.
O tym też mówił prezydent Marek Wojtkowski na marcowej sesji rady miasta. Sęk w tym, że sponsor strategiczny był mocno zaskoczony taką informacją.
W ostatnim czasie prezydent miasta przedstawiał kandydatury (na prezesa), ale nie zostały zaakceptowane przez firmę Anwil S.A., głównego sponsora klubu. W kuluarach mówiło się, że proponowano m.in. Michała Przybylskiego, Krzysztofa Szablowskiego, Jakuba Zamojskiego, a nawet... Kamila Sadowskiego, który jest asystentem Przemysława Frasunkiewicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?
Na wtorkowej radzie nadzorczej KK Włocławek dokonano analizy bieżących wydarzeń. Dobiegła końca saga pod tytułem: "bezkrólewie w Anwilu Włocławek". Nowym-starym prezesem będzie Arkadiusz Lewandowski.
"Zgodnie z porządkiem spotkania, rada nadzorcza spółki pozytywnie zaopiniowała kandydata na wakujące stanowisko prezesa zarządu. Funkcję tę pełnić będzie ponownie Arkadiusz Lewandowski, wybrany większością głosów" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej klubu z Włocławka.
Rada nadzorcza zapoznała się z założeniami programowymi strategii rozwoju klubu zaprezentowanymi przez prezesa Lewandowskiego. A przed nim duże wyzwania, bo spółka jest zadłużona. Kwota do spłaty - według nieoficjalnych źródeł - jest spora i trzeba jak najszybciej wdrożyć plan naprawczy.
Dużym plusem jest to, że rozpoczęto negocjacje nowej umowy ze sponsorem strategicznym. "Czas na ważne decyzje. Potwierdzam informację o rozpoczęciu rozmów" - napisała ostatnio na Twitterze Daria Studzińska, rzecznik prasowy firmy Anwil S.A.
Brak prezesa nie oznacza jednak, że nic nie dzieje się w kwestii transferów i budowy zespołu na kolejne rozgrywki. Z naszych źródeł wynika, że bardzo blisko powrotu do Włocławka są Kamil Łączyński i Szymon Szewczyk (obaj mają wstępnie ustalone warunki). Trener Przemysław Frasunkiewicz aktywnie przegląda nie tylko polski rynek, ale także zagraniczny. W kontekście gry w Anwilu pada też nazwisko Sebastiana Kowalczyka i Artura Mielczarka.
Sezon 2020/2021 był koszmarny w wykonaniu Anwilu Włocławek. Zespół zbudowany za duże pieniądze przegrał walkę o Superpuchar, odpadł z walki o Ligę Mistrzów, nie awansował do Pucharu Polski, a rozgrywki w Energa Basket Lidze zakończył na 13. miejscu, najgorszym w historii klubu.
Zobacz także:
Rolands Freimanis: Zawiodłem w finale. Może Milicić miał rację? [WYWIAD]
Stal była lepsza. Ale to niesmaczne mistrzostwo [KOMENTARZ]
Właściciel mistrza Polski: Droga do wymarzonego złota. Przyszłość? Mamy jeszcze trzy biegi do wrzucenia! [WYWIAD]
To byłby hit! Saso Filipovski wróci do PLK? Mamy komentarz wielkiego trenera