Mistrz Polski rozbity w hicie PLK. Igor Milicić krytycznie o grze zespołu

Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Stal / Na zdjęciu: Igor Milicić
Materiały prasowe / Rafał Jakubowicz / Arged BM Stal / Na zdjęciu: Igor Milicić

- Trudno przyjąć taki cios. Brakowało chęci do zatrzymania rywali. Nasza obrona nie istniała. Zespół musi naprawdę się odmienić drastycznie, jeśli chcemy coś osiągnąć w tej lidze - mówi Igor Milicić po hicie kolejki PLK.

To było fenomenalne spotkanie w Energa Basket Lidze. Po bardzo emocjonującym meczu, który stał na wysokim poziomie, Anwil Włocławek w Hali Mistrzów pokonał Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 107:88, mimo że w pierwszej kwarcie przegrywał różnicą... 15 punktów (6:21).

- Gratulacje dla zespołu z Włocławka za zwycięstwo. Nie ma co ukrywać, że porażka w takim meczu jest trudna do zaakceptowania. Trudno przyjąć taki cios - mówił na konferencji prasowej Igor Milicić.

Jeszcze po przerwie jego gracze prowadzili, mieli sześć "oczek" przewagi, ale pod koniec trzeciej kwarty sprawy w swoje ręce wzięli włocławianie, którzy wskoczyli na kapitalny poziom. Nieosiągalny dla rywali, którzy byli mocno zaskoczeni takim obrotem spraw.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Ostatnia odsłona to prawdziwy popis gry w wykonaniu Anwilu, który z każdą minutą budował swoją przewagę. Rewelacyjnie grał Jonah Mathews, który w całym meczu zdobył aż... 38 punktów, o jeden mniej od rekordu tego sezonu (39 - Erick Neal).

"Taka gra nie przystoi!"

Ostrowianie mocno spuścili z tonu, nie umieli odpowiedzieć na agresywnie grających rywali, sami też stracili skuteczność. Pudłowali z dystansu i spod kosza. To frustrowało koszykarzy, zespół zaczął tracić swój rytm. To w konsekwencji doprowadziło do piątej porażki w tym sezonie.

Co stało się w czwartej kwarcie? - zapytał włocławski dziennikarz Marek Szubski.

- Zawiesiliśmy się w ataku, gdy nie wpadło kilka rzutów. Zawodnicy zaczęli się na siebie spoglądać, patrzyli też w kierunku sędziów i przestali grać w koszykówkę. Zamiast skupić się na graniu, zaczęli szukać pomocy gdzieś indziej. Nie tędy droga! - odpowiedział Milicić.

Igor Milicić krytykuje zawodników
Igor Milicić krytykuje zawodników

Obrona w Stali nie funkcjonowała

Trener mistrzów Polski na spotkaniu z dziennikarzami krytycznie wypowiadał się na temat postawy zawodników. Był niezadowolony z ich postawy, wyliczał błędy w obronie, mówił o braku zaangażowania i agresji.

- Rywale tyle razy nas objechali w grze jeden na jeden, że aż trudno to zliczyć. Nie próbowaliśmy nawet faulować w takich sytuacjach. Każdą kwartę kończyliśmy z 3-4 faulami. To pokazuje, że nie byliśmy wystarczająco agresywni w takim spotkaniu - zaznaczył.

- Kolejny raz w tym sezonie nie odpowiadamy w taki sposób, w jakim bym sobie życzył. Niedopuszczalne jest to, że zdobywamy prawie 90 punktów na terenie najlepszej obrony ligi, a nie wygrywamy meczu. Co więcej: przegrywamy go różnicą 20 oczek! To nie może się zdarzyć. Obrona nie funkcjonowała, brakowało chęci do zatrzymania rywali. To nie istniało! - mówił trener mistrzów Polski.

Igor Milicić przyznał, że klub - po zakontraktowaniu Jakuba Garbacza (5 punktów w debiucie) - nie planuje już zmian w składzie. Mistrzowie Polski z bilansem 12:5 plasują się aktualnie na 3. miejscu w tabeli.

- Zespół musi naprawdę się odmienić drastycznie, jeśli chcemy coś osiągnąć w tej lidze. Niepokoi mnie brak chęci do robienia tych małych rzeczy. Musimy znaleźć sposób, by to zmienić. Inaczej będzie źle, nie pójdziemy do przodu. Na boisku każdy musi dawać z siebie 110 procent. To jest jedyna szansa na to, by cokolwiek wyszło - powiedział.



CZYTAJ TAKŻE:
Łukasz Koszarek apeluje: Młodzi, myślcie strategicznie [WYWIAD]
Trener rewelacji PLK: Każdy mecz jak o życie. Tak przeżywał spotkania w domu
Porównania do legendy PLK nie dziwią! Nowa gwiazda polskiej ligi: Nie myślę o NBA
Gwiazdor ligi odmówił grania! Klub żąda dużego odszkodowania

Źródło artykułu: