Nie ma wątpliwości co do tego, że w niższych ligach Wieczysta Kraków co roku jest postrzegana jako faworyt do awansu na wyższy szczebel rozgrywkowy.
Możliwości finansowe klubu i zawodnicy tam sprowadzani sprawiają, że ta drużyna musi bić się o najwyższe cele.
W poprzednim sezonie jednak ta sztuka się im nie udała i teraz, po delikatnej przebudowie, krakowianie znowu chcą powalczyć o awans do 2. ligi.
Nieudanie zaczęli nowe rozgrywki, bo w pierwszej kolejce przegrali z Karpatami Krosno 0:1, ale druga seria gier przyniosła pierwsze zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Zielińskiego? Dziennikarze wskazali możliwy powód
Choć w rywalizacji z Wiślanami Jaśkowice nie było łatwo bo już po 24 minutach Wieczysta przegrywała 0:2, co było efektem niefrasobliwej gry w obronie. Jednak później żółto-czarni pokazali swoim rywalom, że powiedzenie Czesława Michniewicza, o tym, że 2:0 to niebezpieczny wynik, może mieć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Chwilę po straconej bramce na 0:2 Wieczysta strzeliła gola kontaktowego, ale nawet mimo tego na przerwę schodziła przegrywając. Po zmianie stron zaczęły dziać się ciekawe rzeczy. Na przestrzeni zaledwie 20 minut krakowianie zanotowali trzy trafienia i prowadzili 4:2.
Później goście odpowiedzieli golem na 4:3, ale ostatnie słowo należało do faworytów z Krakowa, którzy w doliczonym czasie przypieczętowali wynik na 5:3.
Warto zaznaczyć, że po obu stronach barykady mogliśmy zobaczyć nazwiska, które bardzo dobrze znamy z boisk Ekstraklasy. W ekipie zwycięzców byli m.in. Michał Pazdan, czy Maciej Jankowski (strzelec gola na 3:2). Natomiast w barwach Wiślanych wystąpili Piotr Giza i Łukasz Skrzyński.
Wieczysta Kraków - Wiślani Jaśkowice 5:3 (1:2)
0:1 - Monsuru Adisa 9'
0:2 - Dawid Dynarek (k.) 24'
1:2 - Paweł Łysiak 26'
2:2 - Manuel Torres (k.) 51'
3:2 - Maciej Jankowski 69'
4:2 - Przemysław Bargiel 72'
4:3 - Grzegorz Marszalik 74'
5:3 - Denys Favorov (k.) 90'
Czytaj też:
Totalny chaos. Kibice nie mogli wejść na stadion
Niemcy w euforii. Nawiązują do "Lewego"