W środę (1 listopada) Bayern Monachium sensacyjnie przegrał w Pucharze Niemiec z 1.FC Saarbruecken 1:2. Nic więc dziwnego, że po końcowym gwizdku piłkarze Die Roten oraz członkowie sztabu byli załamani.
Szczególna krytyka spadła na Thomasa Tuchela. Byli piłkarze, a obecnie eksperci, Dietmar Hamann i Lothar Matthaeus, zarzucili trenerowi Bawarczyków, że zespół się nie rozwija. Ten nie pozostał im dłużny i odpowiedział, że nie widzi rozwoju żadnego z nich (więcej tutaj).
Niemiecki "Sky" skontaktował się z Hamannem z prośbą o komentarz do słów Tuchela. - To, co powiedział wczoraj [na piątkowej konferencji prasowej - przyp. red.], wydało mi się bardzo zabawne - wyznał były pomocnik.
- To tylko część. Ta kultura debaty i dyskusji jest czymś, co zawsze nas wyróżniało. W pewnym stopniu traci się to z powodu mediów społecznościowych - dodał 50-latek.
Hamann stwierdził, że "byłby ostatnim, który czułby się obrażony" słowami Tuchela. Przyznał także, że szkoleniowiec Bawarczyków powinien coś powiedzieć, aby bronić siebie i swojej drużyny.
Już w sobotę o godz. 18:30 Bayern będzie miał okazję do rehabilitacji. Wówczas zagra na wyjeździe w prestiżowym meczu z Borussią Dortmund w ramach 10. kolejki Bundesligi.
Zobacz także:
Wystosował apel ws. TVP Sport
Marciniak mówi o swoich celach
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka