Pechowa "10" - im emigracja z polskiej ligi wyszła bokiem
Maciej Kmita
Bośniak był klubowym kolegą Tosika w Karpatach, ale w przeciwieństwie do Polaka zarabiał, bo grał. Przynajmniej miał zarabiać i teraz ma podstawy do odzyskania należnych mu pieniędzy. Latem 2012 roku nie chciał podpisywać nowego kontraktu z Lechem Poznań, bo szukał nowych wyzwań w mocniejszej lidze, w większym klubie. Plotkowano o Celtiku Glasgow, Olympiakosie Pireus czy chociaż OGC Nice. Skończyło się na Karpatach, a teraz Karpaty skończyły ze Stiliciem, wystawiając go na listę transferową.
Liczb minionego sezonu też nie ma imponujących: 22 mecze, jeden gol i 3 asysty.
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
WEZARD Zgłoś komentarzdo Fiorentiny.
-
2przemek7_Wrzesnia Zgłoś komentarzNawet nie wiedziałem, że Wilk na Litwie.