Waldemar Sobota - człowiek znikąd wkracza na salony

Artur Długosz
Artur Długosz
Po słabszym meczu piłkarz musi umieć się podnieść

Sobota szalał już w letnich sparingach. W potyczce z Terekiem Grozny rzucił wszystkich na kolana, a przedstawiciele drużyny z Maciejem Rybusem, Marcinem Komorowskim i Maciejem Makuszewskim w składzie głośno pytali "kto to jest". Sam Sobota musiał czuć, że jego forma rośnie. Potem przyszły europejskie puchary, koncert gry przeciwko Club Brugge i potyczka reprezentacji Polski z Danią. Wszystko dla niego układało się idealnie. - On uwielbia grać pod presją. Im lepszy przeciwnik, tym lepiej się prezentuje - mówił jego menadżer Marek Citko. - Myślę, że Waldek w Polsce już osiągnął wszystko. Chodzi o to, żeby spróbował piłki na wysokim poziomie co tydzień - dodawał.

Ani piłkarz, ani jego menadżer nie ukrywali, że kilka klubów jest poważnie zainteresowanych transferem. Było o tyle łatwiej, że Sobota miał w kontrakcie ze Śląskiem wpisaną klauzulę odstępnego - milion euro, co dla wielu europejskich drużyn jest stawką wręcz śmieszną. Jedynie pytanie dotyczyło terminu - kiedy ów transfer ma nastąpić. Gdy Śląsk w IV rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej trafił na Sevillę FC, stało się jasne, że sam Sobota takiej potyczki nie odpuści. W końcu mogła go ona jeszcze bardziej wypromować.

Mało jednak brakowało, a stałoby się wręcz odwrotnie. Zawodnicy WKS-u w dwumeczu ponieśli klęskę, przegrali w sumie 1:9. - Wydaje mi się, że czasem jednym spotkaniem można sobie wiele zaprzepaścić. Przed tym drugim meczem nie miałem niczego podpisanego, więc na ten moment mam kontrakt ze Śląskiem i wydaje mi się, że tak też pozostanie. Z Sevillą zagrałem naprawdę słabo. Tak to niestety wygląda - mówił sam Sobota.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • Rafał Trusiak Zgłoś komentarz
    19-20 to jest młody ;p
    • Mrówa Zgłoś komentarz
      Nie wybrał źle. Jakby nie odszedł pewnie plułby sobie w brodę że może już takich szans nie mieć a w tym wieku powinno się osiągać swoje maksimum sportowe. W przekroju całego pobytu
      Czytaj całość
      w Śląsku Waldek rozwijał się powoli i systematycznie. Przyznaję że przez długi czas miałem go za typowego jeźdźca bez głowy, zawsze dysponował niezłą szybkością ale brakło mu wykończenia czy dokładnego podania. Robił wiele strat, co negatywnie wpływało na jego ogólną ocenę. Teraz można powiedzieć że to przeszłość, wyeliminował wiele wad i musiał się sprawdzić w silniejszej lidze. Oby mu się udało.
      • greenpi Zgłoś komentarz
        Belgia to nie są salony... :)
        • zenor777 Zgłoś komentarz
          Chciałbym aby zawojował Europe jak Lewy ;p potrzeba nam tego żeby każdy wiedział w Europie żę POLSKA ma młode talenty warte pieniedzy i inwestycji ;p
          • arekPL Zgłoś komentarz
            Belgowie nie wiedzą , gdzie jest POLSKA albo gdzie było ostatnie EURO??? Szanujmy się trochę , Panie Długosz - autor (mam na myśli tytuł)!