Waldemar Sobota - człowiek znikąd wkracza na salony

Artur Długosz
Artur Długosz
Debiut w reprezentacji Polski i od razu gol

Waldemar Sobota trafił do Wrocławia, gdy trenerem zielono-biało-czerwonych był Ryszard Tarasiewicz. U niego grał często. Potem jednak szkoleniowcem WKS-u został Orest Lenczyk i dla skrzydłowego, przynajmniej na początku, zaczęły się problemy. - Wiadomo, za trenera Lenczyka nie grałem zbyt wiele. Jak wszedłem na boisko, to przez 20 czy 25 minut kopałem się po czole - stwierdzał po pierwszych meczach.

W końcu jednak zyskał aprobatę i u "Oro Profesoro". Grał dobrze, jak cały Śląsk i w pierwszym sezonie w ekstraklasie wywalczył mistrzostwo Polski. Potem było powołanie do reprezentacji i o od razu gol. - Był to wymarzony debiut. Udało mi się rozegrać ponad godzinę w meczu, strzeliłem jeszcze bramkę, więc na pewno zapamiętam to w samych superlatywach. Mam jeszcze kolejny powód do dumy z tego gola, ponieważ moi rodzice mieli urodziny. Mama dzień przed meczem, a tata dzień po. Myślę więc, że ładny prezent im sprawiłem - powiedział piłkarz portalowi SportoweFakty.pl.

Kolejne miesiące mijały. Wszyscy wiedzieli, że we Wrocławiu gra utalentowany piłkarz, który nazywa się Waldemar Sobota. Ten miewał przebłyski, momentami imponował rajdami, ale też często zachowywał się jak typowy jeździec bez głowy. Brakowało mu ostatniego podania lub też celnego strzału. Sobota jednak nie stawał się coraz młodszy, czas leciał.

W Śląsku nastąpiła natomiast kolejna zmiana. Oresta Lenczyka zastąpił Stanislav Levy, a wrocławianie wywalczyli brązowe medale mistrzostw Polski i zagrali w finale Pucharu Polski. Kilka miesięcy temu zielono-biało-czerwoni zaczęli przygotowania do nowego sezonu i wtedy nastąpił przełom.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • Rafał Trusiak Zgłoś komentarz
    19-20 to jest młody ;p
    • Mrówa Zgłoś komentarz
      Nie wybrał źle. Jakby nie odszedł pewnie plułby sobie w brodę że może już takich szans nie mieć a w tym wieku powinno się osiągać swoje maksimum sportowe. W przekroju całego pobytu
      Czytaj całość
      w Śląsku Waldek rozwijał się powoli i systematycznie. Przyznaję że przez długi czas miałem go za typowego jeźdźca bez głowy, zawsze dysponował niezłą szybkością ale brakło mu wykończenia czy dokładnego podania. Robił wiele strat, co negatywnie wpływało na jego ogólną ocenę. Teraz można powiedzieć że to przeszłość, wyeliminował wiele wad i musiał się sprawdzić w silniejszej lidze. Oby mu się udało.
      • greenpi Zgłoś komentarz
        Belgia to nie są salony... :)
        • zenor777 Zgłoś komentarz
          Chciałbym aby zawojował Europe jak Lewy ;p potrzeba nam tego żeby każdy wiedział w Europie żę POLSKA ma młode talenty warte pieniedzy i inwestycji ;p
          • arekPL Zgłoś komentarz
            Belgowie nie wiedzą , gdzie jest POLSKA albo gdzie było ostatnie EURO??? Szanujmy się trochę , Panie Długosz - autor (mam na myśli tytuł)!