Szalony mecz z Arką, strzelanina z Rio Ave. Tymi momentami Ireneusz Mamrot zapisał się w historii Jagiellonii Białystok

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Piłkarze Jagiellonii Białystok dziękują kibicom po przegranym finale Pucharu Polski (fot. Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty)

Wyśniony koszmar na Narodowym

Kiedy Mamrot został trenerem Jagi, to kibice jako główne zadanie postawili przed nim awans do finału Pucharu Polski. W pierwszym sezonie się nie udało, w drugim - po szalonym półfinale z Miedzią Legnica (2:1) - tak. Dzięki temu mogli spełnić jedno ze swoich marzeń i pojechać wspierać swoich piłkarzy na Stadion Narodowy.

Trener marzył jeszcze o wygranej z Lechią Gdańsk i zdobyciu swojego pierwszego trofeum w karierze. To się jednak nie udało z powodu straty gola w doliczonym czasie gry, choć - jak sam zapewnia - wspomnienia i tak pozostaną mu na całe życie.

Czy Ireneusz Mamrot osiągnie sukces w kolejnym klubie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • PiSB Zgłoś komentarz
    hm. A awans z drużyną do wyższej ligi, to nie jest sukces? Czyli - to naprawdę był pierwszy sukces I. Mamrota, to wicemistrzostwo? Oczywiście, że wygranie trzeciorzędnej ligi (mylnie
    Czytaj całość
    zwanej drugą) do ligi drugorzędnej (mylnie zwaną pierwszą) to mniej niż wygranie ligi najwyższej a nawet niż wicemistrzostwo w tej najwyższej, niemniej jednak to chyba jednak nie pierwszy sukces trenerski I. Mamrota.