John McEnroe: Największy szaleniec w historii. Bluzgał, rzucał rakietą, nie oszczędził też Wojciecha Fibaka

 Redakcja
Redakcja

W 1981 roku, podczas Wimbledonu, tak pokłócił się z arbitrem, że ten przerwał mecz. McEnroe wykrzyczał mu w twarz, że jest zakałą tego świata, nie zna się na przepisach i najlepiej byłoby, gdyby zniknął z tej ziemi. Nie pomogła interwencja głównego sędziego turnieju, bo Amerykanin był coraz bardziej wściekły.

Wszyscy usłyszeli wtedy jego słynną fazę "you can't be serious!" ("chyba nie mówisz poważnie!"). Mecz z Timem Gulliksonem w drugiej rundzie wygrał, ale za swoje zachowanie zapłacił 1500 dolarów kary.

Organizatorzy próbowali potem całą sytuację załagodzić, ale McEnroe nie dał się ugłaskać. Nie przyszedł na uroczystość na koniec turnieju, choć wygrał turniej Wielkiego Szlema.

Polub SportowyBar na Facebooku
ESPN
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • basher Zgłoś komentarz
    A na Nicka wylewa się pomyje.. ;) Na Jerza zresztą też..
    • tenistom Zgłoś komentarz
      No cóż. Moj idol. Był wielki. Praktycznie nie trenował, bo byl leniwy. Czysty talent. Skonczył karierę zawodniczą "razem" z drewnianymi rakietami. Dunlop Maxplay. Widzialem Go na zywo
      Czytaj całość
      raz, u schyłku jego kariery. W 1992 roku w hali Bercy w Paryzu. Grał debla z bratem Patrickiem przeciwko parze francuskiej - nie pamietam do konca nazwisk. francuzi dostali szalu po jakiejś kontrowersyjnej decyzji sędziego. po drugiej stronie siatki wykłucał się Patrick a John stał z rakietą na piersiach i się śmiał. To se ne vrati
      • Direk Zgłoś komentarz
        No tak, talent niewątpliwy i charakterek niepokorny. Ciężko było mu się pogodzić z niesprawiedliwością dla samego faktu że ona wg niego miała miejsce. To raczej pozytywna cecha jeśli
        Czytaj całość
        poza kortem był również pryncypialny.Odnosiło się wrażenie że on tego potrzebuje, jako paliwa żeby grać najlepszy tenis. Dowodem był przykład o którym sam tu chyba wspomina. Podczas meczu wdał się w długą awanturę z sędzią i przeciwnikiem , nastawiając wszystkich obecnych na trybunach kibiców przeciw sobie, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z jego postawy. Kiedy już postanowił wznowić jednak grę,podszedł do linii końcowej i po prostu zaserwował asa ! W jednej chwili obrócił całą niechęć... w aplauz widowni. Taki był John :)
        • jopekpopek Zgłoś komentarz
          Jeden z największych talentów w historii tenisa. Kiedyś mój idol. Pamiętam scenę z zeszłego roku z rozgrywek weteranów : rzucił rakietą po nieudanym zagraniu i poszedł usiąść na
          Czytaj całość
          ławce. Trzeba było widzieć respekt a właściwie strach chłopaka, który Mu tą rakietę przyniósł. Bezcenne
          • Mossad Zgłoś komentarz
            Niestety dzis juz nie ma takich tenisistow z jajami.....John byl wielki , Jimbo mu wiele nie ustepowal. Dzis ktos polamie rakiete i Janusze obrazeni....masakra.