W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Upały wykańczały sportowców[/b]
Jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi Japończycy zapewniali, że warunki atmosferyczne dla sportowców będą neutralne i w żaden sposób nie wpłyną na przebieg zawodów. Prawda okazała się zupełnie inna.
Sportowcy musieli borykać się z wielkimi upałami oraz duża wilgotnością. Ten specyficzny klimat był sporym problemem szczególnie dla zawodników z dyscyplin wytrzymałościowych. Zdrowiem przypłaciła to m.in. Paula Badosa, która musiała zejść z kortu z powodu przegrzania organizmu.
Zobacz także: "Jeśli umrę, kto za to odpowie?"
Pandemia COVID-19 zaatakowała Japonię
Mogłoby wydawać się, że pandemia COVID-19 została w pewnym sensie opanowana. Jednak sytuacja epidemiczna w Japonii, a w szczególności w prefekturze Tokio w ostatnich tygodniach była najgorsza od początku ogólnoświatowej walki z koronawirusem.
Co prawda, same igrzyska olimpijskie w Tokio nie były zagrożone. Jednak ich rozgrywanie wiązało się z ogromem obostrzeń, m.in. brak kibiców czy obowiązkowy dystans społeczny w wiosce olimpijskiej. Najprawdopodobniej tuż po zakończeniu imprezy w Japończycy wprowadzą kolejne obostrzenia.
Zobacz także: Rekordy zakażeń w Japonii
Zamieszanie wokół Krysciny Cimanouskiej
Na początku sierpnia światowe media sportowe żyły sprawą Krysciny Cimanouskej. Białoruska biegaczka otwarcie skrytykowała działaczy, którzy chcieli ją zmusić do startu w sztafecie 4x400 metrów. Kiedy odmówiła udziału w tej konkurencji została wycofana z igrzysk olimpijskich i funkcjonariusze próbowali ja zmusić do powrotu do kraju.
Ostatecznie pomocną dłoń w kierunku zawodniczki wyciągnęli Polacy. Cimanouska od 5 sierpnia przebywa już w Polsce i obecnie razem z mężem są w naszym kraju na zasadach wizy humanitarnej. Niedługo biegaczka może również rozpocząć treningi w naszym kraju, m.in. pomoc jej zaproponował już PKN Orlen.
Zobacz także: Polacy zareagowali na problemy białoruskiej lekkoatletki
Absurdalny błąd sędziów
Do wręcz nieprawdopodobnej sytuacji doszło w trakcie startu rywalizacji triathlonistów. Sędziowie dali zawodnikom znak sygnalizujący rozpoczęcie zawodów, po czym część z nich wystartowała. Natomiast kilkunastu z nich miała to uniemożliwione przez... łódź sędziowską, która blokowała pierwsze metry dystansu pływackiego.
Zobacz także: Kuriozalna sytuacja na starcie triathlonistów
Igrzyska nie były wolne od dopingu
Wydawało się, że ostatnie lata działalności WADA przyczynią się do czystości tegorocznych igrzysk olimpijskich. Nic bardziej mylnego. W stolicy Japonii również złapano kilku zawodników na dopingu. Pierwszą zawieszoną zawodniczką była ukraińska triathlonistka - Julia Jelistratowa. Potem jednak podobnych przypadków było więcej.
Wybuch alkoholowych skandali
Wydaje się, że podczas igrzysk olimpijskich w Tokio wyjątkowo dużo mówiło się o nadużywaniu alkoholu przez sportowców. Jako pierwsi skandal wywołali słoweńscy koszykarze, którzy przy whisky i wódce świętowali inaugurację turnieju olimpijskiego. Potem podobnych historii było więcej, m.in. przyłapano grupę zawodników z różnych krajów, która spożywała alkohol w olimpijskim parku. Wszystkim pogrożono wykluczeniem z imprezy, jednakże ostatecznie nie zdecydowano się na ten krok.
Zobacz także: Skandaliczne świętowanie gwiazdora NBA podczas igrzysk
ZOBACZ WIDEO: Umiarkowane zadowolenie z występu Polaków na igrzyskach. "Trzeba mierzyć jeszcze wyżej"
Afera pościelowa Meksykanek
Wielką aferą skończył się udział reprezentantek Meksyku w turnieju softballu. Zawodniczki po tym jak zakończyły swoją przygodę z igrzyskami olimpijskimi postanowiły... wyrzucić stroje reprezentacji Meksyku do kosza. Natomiast w to miejsce do toreb zapakowały pościel z wioski olimpijskiej. To zachowanie odbiło się mocnym echem. Co więcej, Meksykanie mieli za złe swoim reprezentantką profanację barw narodowych.
Zobacz także: Meksykanie są wściekli na swoje zawodniczki
Koszmarny błąd polskiego związku
Jeszcze przed oficjalnym startem rywalizacji pływaków doszło do ogromnego zamieszania z polskimi kadrowiczami. Sześcioro reprezentantów Polski złożyło ślubowanie, zostało oficjalnie olimpijczykami, wyleciało nawet do Tokio i przygotowywało do olimpijskich występów. Jak się okazało, niestety na marne, bowiem na igrzyskach nie wystąpili. Wszystko przez niedopatrzenie Polskiego Związku Pływackiego. O tej absurdalnej sytuacji mówiono na całym świecie.
Zobacz także: Polscy pływacy zapowiadają pozwy
Skandal z udziałem niemieckiej trenerki
W światowych mediach zawrzało po konkursie jeździeckim w pięcioboju nowoczesnym kobiet. Dramat przeżywała Annika Schleu, która wylosowała konia kompletnie nieposłusznego. W pewnym momencie pomóc jej chciała trenerka. Kim Raisner uderzyła zwierzę pięścią, a następnie zachęcała też swoją zawodniczkę, by ostrzej traktowała "Saint Boya". Po tym zdarzeniu trenerka zostało wyrzucona z igrzysk olimpijskich.
Zobacz także: Niemki zabrały głos w głośnej sprawie
Rasistowskie zachowanie niemieckiego dyrektora
- Gońcie poganiaczy wielbłądów, gońcie poganiaczy wielbłądów, dalej - wołał Patrick Moster do swojego zawodnika Nikiasa Arndta podczas olimpijskiej jazdy na czas. Na nieszczęście Niemca, wszystko dokładnie wyłapały telewizyjne mikrofony. Bulwersujące okrzyki, dotyczące najprawdopodobniej Azzedine Lagaba z Algierii i Amanuela Ghebreigzabhiera z Erytrei, słyszane były głośno i wyraźnie.
To zachowanie zostało wyraźnie potępione. Sprawą Patricka Mostera w trybie natychmiastowym zajęło się UCI, a to oznacza, że Niemiec może mieć spore problemy zawodowe w najbliższym czasie.
Zobacz także: Jest kara dla niemieckiego dyrektora sportowego