Dominik Kubera uchodził za faworyta trzeciej eliminacji do SEC Challenge. Wątpliwe było to, aby z kimkolwiek mógł stracić punkty, ale to nie oznaczało, że rywale zamierzają już na starcie wywieszać białą flagę.
Przekonał się o tym Kubera już w pierwszym swoim starcie. Zawodnik Motoru Lublin startował z trzeciego pola - po lewej stronie miał Olivera Berntzona oraz Jewgienija Kostygowa, a po prawej Matica Ivacica.
Reprezentant Polski bardzo dobrze wyszedł spod taśmy, ale nie zdołał założyć się na Berntzona. Szwed prowadził do momentu wyjścia z drugiego łuku, kiedy to Kubera przyciął do krawężnika i wyprzedził rywala.
Ten nie zamierzał jednak odpuszczać. Zawodnicy na drugim okrążeniu jeszcze dwa razy przetasowali się pozycjami. Na drugim łuku Na drugim łuku Kubera wszedł pod łokieć Szweda, który zjechał do krawężnika. Siła odśrodkowa wyrzuciła leszczynianina szerzej, więc potrzebna była przycinka.
Na wyjściu z wirażu doszło między nimi do kontaktu po którym Kubera stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w bandę w miejscu, gdzie nie było już dmuchanego zabezpieczenia. Na szczęście dla Polaka, nic poważnego mu się nie stało. Sędzia z powtórki wykluczył Berntzona.
Dodajmy, że Dominik Kubera wygrał turniej na Węgrzech z kompletem 15 punktów (sprawdź szczegółowe wyniki -->>).
Czytaj także:
Kasprzak o wypadku z Woryną: Nie można tak robić
"Zaliczyliśmy ogromną wtopę". Burza wokół półfinału IMP