Kai Huckenbeck we wtorek tradycyjnie przywdział biało-czerwony kevlar Rospiggarny Hallstavik i stanął do walki o punkty w Bauhaus-Ligan. W pierwszym starcie przywiózł do mety dwa "oczka" przegrywając z Wiktorem Trofimowem.
Ku zaskoczeniu wielu kibiców, Niemiec więcej na torze już się nie pojawił, a ze Szwecji brakowało jakichkolwiek meldunków dotyczących przyczyny takiej sytuacji.
Z odpowiedzią w mediach społecznościowych przyszedł Sławomir Kryjom. Menadżer drużyny Trans MF Landshut Devils przekazał, że po zakończeniu 2. biegu dnia doszło do kontaktu między Huckenbeckiem i Ludvigiem Lindgrenem, który skończył się upadkiem tego pierwszego.
Zawodnik przeszedł już szczegółowe badania, które nie wykazały żadnych złamań, ani innych urazów i jak przekazał Kryjom, Huckenbeck wystartuje w niedzielnym meczu eWinner 1. Ligi, w którym to jego zespół zmierzy się na wyjeździe z H.Skrzydlewska Orłem Łódź.
To z pewnością bardzo dobra informacja dla kibiców oraz zespołu "Diabłów", bowiem Huckenbeck jest najlepszym zawodnikiem zaplecza najlepszej żużlowej ligi świata. W siedmiu spotkaniach wywalczył 89 punktów i 4 bonusy, co przy liczbie 38 biegów daje mu średnią biegową 2,447.
Czytaj także:
Nicki Pedersen znów szokuje. To powiedział mu lekarz
Powiało optymizmem ws. żużla w Krakowie
ZOBACZ WIDEO Mistrz Świata ukrywał treningi przed mamą. Na początku szkolił go wujek