Żużel. Będzie jeszcze trudniej dostać się do PGE Ekstraligi. Nowe wymagania dla pierwszoligowców

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke na prowadzeniu

W eWinner 1. LŻ zakończyły się już wszystkie ćwierćfinały, a to oznacza, że za chwilę kilka drużyn rozpocznie formalnie proces ubiegania się o to, by w kolejnym sezonie jeździć w elicie. Wymagania jeszcze nigdy nie były tak rygorystyczne.

Już dwa tygodnie temu władze PGE Ekstraligi wysłały do pięciu polskich klubów biorących udział w play-off eWinner 1. Ligi pismo z zapytaniem o chęć jazdy w elicie w razie wywalczenia pierwszego miejsca w rozgrywkach. Kluby miały chwilę na zastanowienie się, bo proces ma rozpocząć się, gdy wyłoniona zostanie najlepsza czwórka 1. Ligi.

Władze każdego klubu na początku muszą odesłać odpowiedź, a w razie chęci ubiegania się o udział w PGE Ekstralidze, od razu muszą przystąpić do audytu. Pierwszoligowcy na własny koszt zlecą badanie profesjonalnej firmie audytorskiej (koszt ok. 10 tysięcy złotych), a od wyników kontroli zależeć będzie kwalifikacja do kolejnego etapu.

- Po prostu chcemy znacznie wcześniej wiedzieć, czy kluby ubiegające się o awans są na niego przygotowane. Do tej pory proces rozpoczynał się dopiero po sezonie, a przez to czasu na weryfikację było znacznie mniej - tłumaczy prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski.

ZOBACZ WIDEO Chomski czeka na propozycję Stali. Sadowski: Jestem spokojny

Audyt jest niezbędny, ponieważ władze PGE Ekstraligi chcą sprawdzić, czy kluby aspirujące do elity mają stabilną sytuację finansową. Już nie raz było tak, że pierwszoligowiec wchodził do elity z problemami finansowymi, a później było już tylko gorzej. Władze rozgrywek chcą także uniknąć sytuacji, w której kluby chcą awansować tylko po to, by pozbyć się dotychczasowych długów, bo takie sytuacje też miały miejsce.

Z tego też powodu wprowadzono audyt oraz zasadę, że na awans do PGE Ekstraligi nie mają szans zespoły, które mają jakiekolwiek długi. Od teraz do PGE Ekstraligi będą mogły jedynie dołączyć kluby, które w ostatnich latach wykazywały się racjonalną polityką finansową i były wiarygodnym płatnikiem. To choć w niewielkim stopniu ma wyrównać szansę pomiędzy czołowymi polskimi klubami a kolejnymi beniaminkami.

Finanse nie będą zresztą jedyną płaszczyzną, która będzie sprawdzana, bo kontrolę przejdzie też infrastruktura. Wszystko po to, by kluby już wcześniej wiedziały, co jest do poprawy i mogły szybciej rozpocząć prace remontowe na swoim stadionie.

Czytaj więcej:
Kapitalne wieści dla fanów Stali Gorzów
Oto kulisy odejścia Piotra Pawlickiego z Leszna

Źródło artykułu: