Olivier Buszkiewicz po wygranym przez Abramczyk Polonię meczu z ebebe PSŻ-em (48:42) nie krył rozczarowania swoją postawą. Dziewiętnastoletni junior nie stronił również od samokrytyki.
"Po prostu zawaliłem"
Frustrację Buszkiewicza spotęgował fakt, że w trakcie przygotowań jego jazda wyglądała zupełnie inaczej.
- Starałem się jak mogłem, ale zawody nie układały się po mojej myśli. Mieliśmy inne cele na to spotkanie. Mogłem zrobić więcej, ale niestety po prostu zawaliłem. Starty to nasza pięta achillesowa i największy problem. Na treningu ten element wyglądał dobrze. Co można zrobić... Starać się poprawić wyjście spod taśmy. Wierzymy, że to się uda i będzie dobrze - mówił Olivier Buszkiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
Jaka była przyczyna słabych startów młodego zawodnika? - Myślę, że to głównie kwestia nie do końca dobrego ustawienia pod taśmą i może jeszcze sprzętu. Sam dokładnie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, inaczej pojechałbym lepiej. Mamy jeden pomysł, jak temu zaradzić. Po raz pierwszy zastosowaliśmy pewne rozwiązanie na treningu i ono zdało egzamin. Będziemy je dopracowywać i wdrażać do meczu. Chcemy złapać powtarzalność - zdradził żużlowiec Abramczyk Polonii
Aura miała wpływ na wyniki zawodników?
W niedzielę zawodnicy musieli zmierzyć się z zupełnie innymi warunkami niż dotychczas. Wiktor Przyjemski słusznie zauważył, że w tym sezonie jeszcze nie miał okazji ścigać się w tak wysokiej temperaturze.
- Pogoda pewnie miała większy lub mniejszy wpływ na stan nawierzchni. Piątkowy trening był inny niż sobotni. W trakcie przygotowań nie stosowaliśmy żadnej rewolucji, związanej z ustawianiem silników, za to musieliśmy pokombinować z doborem motocykli. W przypadku dwóch pojawiły się problemy ze sprzęgłem, przez które w obu przypadkach trochę ciągnęło mnie w stronę taśmy. Na starcie trzeba oczyścić głowę i starać się, żeby jak najlepiej ruszyć, a nie walczyć ze sprzętem. Musieliśmy sobie z tym poradzić - tłumaczył wychowanek Unii Leszno.
"Doceniam wsparcie fanów"
Zapytaliśmy Buszkiewicza, czy czuje presję ze strony bydgoskich fanów, czy też wsparcie.
- Zdaje sobie sprawę, że na razie moja forma odbiega od idealnej. Oczywiście doceniam wsparcie fanów i biorę na klatę konstruktywną krytykę. Na tak zwany hejt nie zwracam uwagi i staram się nie zaprzątać nim głowy. Jak powiedział Patryk Dudek w magazynie "To jest żużel" - istnieje grupa kibiców sukcesu, którzy raz klepią po plecach, a później zmieniają narrację o 180 stopni. Zrobię wszystko, żeby przywozić, jak najwięcej punktów dla bydgoskiej Polonii. Przede mną wiele pracy. Miejmy nadzieję, że wkrótce pojawią się zadowalające efekty - podsumował Olivier Buszkiewicz.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Cellfast Wilki nastraszą Betard Spartę? "Niektórzy zawodnicy doskonale znają nasz tor, to mocna drużyna"
- ZOOleszcz GKM może sprawić sensację? "Motor składa się z ludzi. Oni też mogą mieć gorszy dzień"