Biorąc pod uwagę poprzednich pięć ekstraligowych sezonów, na dystansie dwunastu meczów różnica punktów biegowych wynosi tu tylko plus cztery na korzyść Gorzowa. Jednakże same spotkania częściej wygrywał Toruń, tzn. sześć razy przy pięciu rywala, a był jeszcze jeden remis. Dwumecze także częściej na swoją korzyść rozstrzygali żużlowcy z Grodu Kopernika (trzykrotnie, w tym dwukrotnie zaledwie jednym "oczkiem"), choć i tu jest niezwykle zacięta batalia, bo w dwóch przypadkach przewagi nikt nawet nie zyskał.
To, czego torunianom na pewno brakuje już dłuższy czas to zwycięstwa wyjazdowego. Ostatnie uzyskali na gorzowskim owalu dawno, bo w sezonie 2015, czyli pierwszym, w którym stery nad klubem przejęła rodzina Termińskich.
W ubiegłym roku ebut.pl Stal Gorzów prezentowała się obiektywnie lepiej od KS Apatora Toruń, ale przegrała z kontuzją Andersa Thomsena i w efekcie w tabeli po ćwierćfinałach play-off uległa zaledwie dwoma małymi punktami właśnie "Aniołom". Marzenia o medalu prysły więc w mieście nad Wartą w kilka dni, za to pojawiły się na horyzoncie u rywala. I to właśnie on mógł potem cieszyć się z brązowego krążka na podium PGE Ekstraligi.
Stal i Apator zmierzyły się ze sobą na inaugurację poprzedniego sezonu, jednak z tą różnicą, że na Motoarenie. Po dobrym meczu 47:43 górą byli gospodarze tamtego spotkania. Kibice raczej nie mają nic przeciwko, aby również niedzielne zawody trzymały w napięciu do końca. Zresztą po tym, co miało miejsce w piątek na torach we Wrocławiu i Lesznie - choć mówiąc to teraz z przymrużeniem oka i lekkim uśmiechem - byłoby to wręcz wskazane.
Potencjał gorzowian i torunian uznaje się zresztą za zbliżony. Ba, w przedsezonowej buchalterii często jednych i drugich widzi się w 2024 roku bardziej w górnej niż dolnej czwórce tabeli i zarazem blisko siebie. Schemat budowy składów jest tu dość podobny, dlatego decydować, ponownie, mogą niuanse i pojedyncze punkty. W końcu tak Stal, jak i Apator opierają się w głównej mierze na liderze i dwóch wspierających go "walczakach". U pierwszych mamy Martina Vaculika z pomocą Thomsena i Szymona Woźniaka, a u drugich Emila Sajfutdinowa ze wsparciem Roberta Lamberta i Patryka Dudka.
ZOBACZ WIDEO: Tai Woffinden przez ponad 10 lat nie odzyskał pełnej sprawności
Języczkiem u wagi przed niedzielną konfrontacją na Stadionie im. Edwarda Jancarza mogą być bardziej jeźdźcy z pozycji U24. Z nadzieją sprowadzono do Gorzowa byłego indywidualnego mistrza świata juniorów - Jakuba Miśkowiaka. W tym roku nie zachwyca on jednak swoimi wynikami. Apator ufa Wiktorowi Lampartowi, lecz wiele wskazuje na to, że z powodu urazu kolana zabraknie go pod taśmą w pierwszym meczu nowego sezonu. Wobec tego przyjezdni mają posiłkować się zgłoszonym w piątek Andersem Rowem, który nigdy nie miał okazji do jazdy w PGE Ekstralidze. Z drugiej strony w 2022 roku reprezentował on Stal w U24 Ekstralidze.
Nie można zapominać, że po przeciwnych stronach barykady staną także prawdziwi fachowcy i utytułowani szkoleniowcy. Stanisław Chomski i Piotr Baron znają się doskonale, stoczyli ze sobą jako trenerzy kilkadziesiąt pojedynków w Drużynowych Mistrzostwach Polski, również tych finałowych. Serce nieco mocniej powinno bić temu drugiemu. Przed tym sezonem rozpoczął pracę w klubie, w którym się wychował i z którego jeszcze jako nastolatek wyruszył w świat.
Awizowane składy:
ebut.pl Stal Gorzów
9. Szymon Woźniak
10. Oskar Fajfer
11. Martin Vaculik
12. Jakub Miśkowiak
13. Anders Thomsen
14. Oskar Paluch
15. Jakub Stojanowski
KS Apator Toruń
1. Patryk Dudek
2. Robert Lambert
3. Wiktor Lampart
4. Paweł Przedpełski
5. Emil Sajfutdinow
6. Krzysztof Lewandowski
7. Mateusz Affelt
Początek meczu: godz. 19:15
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód
Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 13°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 17 km/h
CZYTAJ WIĘCEJ:
W tym meczu było wszystko. Sparta taka słaba, czy Falubaz taki mocny?
Cieślak o występie Drabika. "Obrósł w piórka. Czas postawić go do pionu"