Przez większość cześć potyczki pomiędzy Abramczyk Polonią Bydgoszcz i Arged Malesą Ostrów wydawało się, że zakończy się ona maksymalnie dziesięciopunktową różnicą. W końcu jeszcze po 10. gonitwie gospodarze prowadzili 33:27, a dobrze prezentował się Gleb Czugunow.
Od tego momentu jednakże miejscowi wygrali aż 21:9, dzięki czemu na koniec dnia na tablicy wyników wyświetlał się rezultat 54:36. Kryzys przyjezdnych rozpoczął się tak naprawdę w momencie defektu Frederika Jakobsena, który miał miejsce tuż przed linią mety. Wówczas Duńczyk jechał na drugiej lokacie.
- Nie wiem, co się stało w końcówce meczu. Byliśmy ewidentnie wolniejsi. Rywale byli szybsi od nas. Nie byliśmy gotowi na to, że w dalszej części tor się zmieni i nie zareagowaliśmy odpowiednio z ustawieniami - powiedział w rozmowie z portalem infostrow.pl wcześniej wspomniany Czugunow.
ZOBACZ WIDEO: Jeden z niewielu takich zawodników na świecie. Rasmus Jensen o powodach nietypowego wyboru
Nie da się ukryć, że 18 "oczek" zaliczki to naprawdę sporo. W obecnym sezonie Abramczyk Polonia ani razu nie przegrała tak wysoko. Arged Malesa przynajmniej 18 punktami tryumfowała na własnym owalu trzykrotnie. W rundzie zasadniczej z kolei ostrowianie pokonali bydgoszczan 51:39.
- Pierwsze dwa biegi po 5:1 i już jest tylko 10 "oczek" do odrobienia. 18-punktowa przewaga Polonii nie rusza mnie specjalnie. Jedziemy w domu to odrobić - zapewnił 24-latek.
Potyczka Arged Malesy z Abramczyk Polonią zostanie rozegrana już w niedzielę 8 września. Start zaplanowano na godzinę 14:00. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Zobacz także:
- Nie będzie transferu wielkiej gwiazdy? Wiemy, kto jest na celowniku Texom Stali Rzeszów
- Piotr Pawlicki zaskoczony decyzją Falubazu. "Jestem nauczony, że słowo było słowem"