Żużel. Andrzej Rusko zabrał głos ws. Macieja Janowskiego. Mówi o niedźwiedziej przysłudze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Maciej Janowski
zdjęcie autora artykułu

Maciej Janowski wzbudził niepokój wśród fanów Betard Sparty, kiedy przyznał, że nie jest pewna jego przyszłość w tym klubie. Ostatecznie został, a głos w tej sprawie zabrał Andrzej Rusko.

Choć już raz opuścił Betard Spartę Wrocław i przeniósł się do Unii Tarnów, to dziś chyba nikt nie wyobraża sobie Macieja Janowskiego zdobywającego punkty dla innej drużyny, niż jego macierzysta. Nic dziwnego, że wywiad, którego udzielił serwisowi RedBull.com wywołał sporą burzę w środowisku.

Rzecznik prasowy Sparty szybko zareagował na publikację, a cienia wątpliwości, co do słów wypowiedzianych przez Janowskiego nie miał również Jacek Frątczak. Długo w temacie milczeli ci, którzy we wrocławskim klubie są najważniejsi, czyli Andrzej Rusko i Krystyna Kloc. Dopiero w poniedziałek mogliśmy się dowiedzieć, co o całej sytuacji sądzi prezes WTS Sparty.

- Maciej długo zwlekał w tym sezonie z ustaleniami, co do kontraktu. Ja zacząłem rozmowy już w czerwcu, by przedłużyć umowę na kolejny rok. Maciej potwierdził, że chce zostać, ale diabeł tkwi w szczegółach - przyznał Andrzej Rusko w programie "Speedway+" na antenie Canal+ Sport.

- Cała ta sprawa niepotrzebnie została nagłośniona medialnie, dlatego, że nie ustaliliśmy w trzy minuty kontraktu. Obie strony potrzebowały czasu do namysłu. Uważam, że takie rzeczy powinniśmy załatwiać spokojnie w ciszy i w rozmowie. Nie wiem, kto mu doradził wywiad, ale uważam, że wyrządził mu niedźwiedzią przysługę, bo to niczemu nie służyło - dodał Rusko.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski

Marek Cieślak nie ukrywał, że przez ów wywiad została zachwiana pewna harmonia, choć oliwy do ognia dolał nieco sam Janowski, kiedy przyznał, że po jednym ze spotkań uznano, że rozpoczyna rozmowy z innymi klubami.

- Maciej chciał jeździć w Sparcie, tak samo, jak klub chciał, by dalej startował. Wprowadziło to niepotrzebnego zamieszania i złej krwi wśród kibiców, którzy mają prawo do swoich odczuć i dla których wątpliwości zgłoszone przez Macieja w tak późnym okresie, kiedy okres transferowy w klubach się zakończył. Dla mnie oczywiste jest to, że Maciej powinien jeździć we Wrocławiu, ale jak każdy ma prawo do wyborów. Jednak to się musi odbywać w taki sposób, że obie strony się wcześniej umawiają i mają czas na posunięcia, by żadna ze stron nie była poszkodowana - skomentował Rusko.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty