Piękny gest Taia Woffindena. Po zawodach w Gnieźnie uszczęśliwił małą dziewczynkę

PAP / Jakub Janecki / Tai Woffinden
PAP / Jakub Janecki / Tai Woffinden

W sobotę na gnieźnieńskim owalu rozegrany został turniej Hil-Gaz "Back In Town, żużel wraca do Gniezna". W zawodach triumfował Oskar Fajfer, drugie miejsce zajął Linus Sundstroem, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Tai Woffinden.

Brytyjczyk zgarnął dwa trofea - jedno za trzecie miejsce, a jedno za zwycięstwo w biegu ku pamięci Antonina Kaspera. Tai Woffinden po zawodach był oblegany przez kibiców, którzy chcieli zrobić sobie z nim zdjęcie. "Woffie" wypatrzył spośród tłumu małą dziewczynkę, której podarował jeden ze zdobytych pucharów.

Poniżej prezentujemy wypowiedzi czołowej trójki turnieju "Back In Town":

Oskar Fajfer (I miejsce): Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać te zawody. Jestem niezmiernie szczęśliwy. Szkoda, że ten sezon już się kończy, bo naprawdę dograłem sobie sprzęt, który dobrze się sprawuje. Zwycięstwo chciałbym zadedykować mojemu małemu synkowi, który niedawno się urodził. To dla niego.

Linus Sundstroem (II miejsce): Miałem dzisiaj dobre i złe chwile. Tak naprawdę, to miałem spore szczęście w półfinale, ponieważ Gregowi Hancockowi zdefektował motocykl (Amerykanin jechał wówczas na drugiej lokacie - przyp. red.). Cieszę się, że mogłem wrócić do Gniezna po takie przerwie. Jestem zadowolony, że mogłem zobaczyć jak żużel wraca do tego miasta. Wszystko było w porządku, nie mam zastrzeżeń do organizacji turnieju.
Tai Woffinden (III miejsce):

To był naprawdę dobry dzień. Jestem całkiem szczęśliwy. Przyjechałem tutaj z dobrym nastawieniem. Przy okazji mogliśmy przetestować silnik, który otrzymałem od Petera Johnsa. Jestem zadowolony z tej jednostki. Ze startu wychodziłem dość dobrze, ale ciężko mijało się na trasie. Gratuluję Oskarowi zwycięstwa. Cieszy mnie również to, że podarowałem swój puchar małej dziewczynce, po czym na jej twarzy pojawił się uśmiech.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę

Komentarze (22)
avatar
Dino - Czechy
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miły gest.
I kto wie, może w rodzinie dziewczynki odzyskał przyjaciół na całe życie. 
avatar
RECON_1
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co by nie kwoic to fajny gest, moze nic nie znaczacy turniej ale ktory z innych zawodnikow potrafil zrobic cos takiego? 
avatar
Assik
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mówcie co chcecie ma Chłop kur...a klasę. Brawo. I powodzenia dzisiejszego dnia. 
avatar
kaz
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gościu z klasą, nie raz już to udowodnił. Takim podejściem do ludzi i świata, naprawdę mi imponuje. 
avatar
Ghost
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tai jest w porządku. Chętnie spotyka się z kibicami, nie jest to wymuszone, pozuje do zdjęć z nimi - zero nadęcia. To ulubiony żużlowiec mojej 5-letniej córki, po tym jak przybił jej piątkę na Czytaj całość