Jason Doyle i Simon Stead znają się doskonale z jazdy na brytyjskich torach i nie ukrywają do siebie sympatii. W 2012 roku byli częścią mistrzowskiej drużyny Swindon Robins, po pokonaniu w finale Elite League Poole Pirates. - To wspaniała wiadomość i nie mogę wystarczająco podziękować Jasonowi - powiedział Stead na wieść o potwierdzeniu startu w Sheffield przez aktualnego Indywidualnego Mistrza Świata.
- Jest to również znakomita wieść dla fanów Sheffield, ponieważ nie mają okazji widzieć zbyt często mistrzów świata na Owlerton. Jestem pewien, że "Doyley" przygotuje świetne show. Jason nie może się już doczekać jazdy na dużym, szybkim torze. Tak jak sobie tego życzę, będzie to niezapomniana okazja dla wszystkich kibiców - przyznał "Steady", który karierę zakończył po sezonie 2016, ale dopiero teraz mógł zorganizować pożegnalny turniej. Były reprezentant Wielkiej Brytanii po zjeździe z żużlowego toru został menadżerem, prowadząc w minionym roku Sheffield Tigers. Od tego będzie także opiekunem Leicester Lions.
Dla Doyle'a start w "SS The Last Lap" będzie kolejnym przygotowującym do sezonu. Wcześniej, bo 18 marca, będzie można zobaczyć Australijczyka w corocznej imprezie charytatywnej Ben Fund Bonanza w Peterborough. Oprócz jazd na Wyspach z pewnością można się będzie spodziewać go w marcu na spotkaniach sparingowych w Polsce, gdzie jego zespołem będzie w zbliżającym się sezonie Get Well Toruń.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii