Transfer Łaguty wszystko zmienił. Motor się utrzyma, młodzieżowcy siłą napędową (nasz typ)

Transfer Grigorija Łaguty do Speed Car Motoru Lublin zmienia wiele w położeniu beniaminka PGE Ekstraligi. Juniorzy będą siłą napędową klubu, który teraz ma duże szanse, aby się utrzymać.

Michał Mielnik
Michał Mielnik
Oskar Bober (w kasku żółtym) WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oskar Bober (w kasku żółtym)
Ubiegły rok był fenomenalny dla lubelskiego żużla. Nikt, nawet prezes Jakub Kępa, przed startem sezonu nie zakładał takiego obrotu spraw. Żużlowcy jechali wyśmienicie, wygrywali mecz za meczem, co zaprocentowało upragnionym awansem do PGE Ekstraligi, która powraca na Lubelszczyznę po 23 latach nieobecności.

W czwartek do Motoru Lublin dołączył Grigorij Łaguta. 34-letni Rosjanin powraca do ścigania po 21 miesiącach przerwy spowodowanych wykryciem niedozwolonych środków w organizmie. Łaguta miał zostać zawodnikiem ROW-u Rybnik, sam o tym mówił ponad miesiąc temu, jednak wybrał ofertę Speed Car Motoru. Zawodnik po raz pierwszy w spotkaniu ligowym pokaże się 24 maja, gdy do Lublina przyjedzie Get Well Toruń. Przyjście Rosjanina wiele zmienia w układzie sił Motoru. Będzie on liderem zespołu, zaraz obok Andreasa Jonssona. Beniaminek ligi w składzie z Łagutą ma duże szanse na spokojne utrzymanie.

W okresie transferowym do zespołu dołączyli Grzegorz Zengota, Mikkel Michelsen oraz Wiktor Trofimow jr. Na początku zostańmy przy pierwszej dwójce. 30-letni wychowanek Falubazu Zielona Góra nie ma za sobą najlepszego sezonu w karierze. 2018 rok to była sinusoida w jego wykonaniu. Ponadto, po wygranych barażach z ROW-em Rybnik rozstał się ze swoim macierzystym klubem w dość nieprzyjemny sposób. W Motorze jest stawiany w roli polskiego lider. Ma wiele do udowodnienia, jednak czy sprosta wyzwaniu?

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Zobacz także: Na stadionie w Lublinie ruszyły prace remontowe. Najpierw kanalizacja i odwodnienie liniowe.

Mikkel Michelsen i jego trzecie podejście do PGE Ekstraligi. 25-latek po raz pierwszy na torach najlepszej ligi świata zaprezentował się w 2013 oraz 2014 roku w barwach Fogo Unii Leszno. Oba te sezony nie należały do jego dobrych, a nawet przeciętnych (odpowiednio średnio jeden oraz 0,793 pkt/bieg). Do elity powrócił razem z Unią Tarnów w 2016 roku, jednak także i w tym przypadku nie sprostał zadaniu. Po dwóch latach w Małopolsce przeniósł się do Zdunek Wybrzeża Gdańsk, gdzie jak sam mówi, odrodził się. Został czwartym zawodnikiem Nice 1. Ligi Żużlowej i uważa, że jest gotowy, aby ponownie stawić czoła Ekstralidze. W Lublinie miejsce w zespole ma pewne. Tylko czy to wykorzysta? Jeżeli Duńczyk nie będzie punktował na poziomie minimum ośmiu "oczek" na mecz, to Motor może mieć ciężko.

Ostatnim nowym zawodnikiem w Motorze jest wychowanek leszczyńskiej Unii - Wiktor Trofimow. Ukrainiec z polskim paszportem jest uznawany za duży talent, jednak w macierzystym klubie nie miał szans na jazdę w najwyższej klasie rozgrywkowej, przez co tułał się po drugoligowych torach, na które był za dobry. Pomocną dłoń wyciągnął prezes Motoru Lublin Jakub Kępa, który wykupił 20-latka do końca wieku juniora. Trofimow razem z Wiktorem Lampartem mogą stworzyć bardzo silną parę młodzieżowców, być może nawet drugą tuż za Bartoszem Smektałą i Dominikiem Kuberą. Z pewnością formacja seniorska Motoru będzie miała duże wzmocnienie w postaci zawodników do lat 21.

Grono seniorów uzupełni czterech zawodników, którzy przedłużyli kontrakt z Motorem. Są to Andreas Jonsson, Robert Lambert, Paweł Miesiąc oraz Dawid Lampart. Pierwszy z nich w ubiegłym roku odrodził się na torach Nice 1. Ligi Żużlowej. Był zdecydowanym liderem oraz najlepszym zawodnikiem ligi. W PGE Ekstralidze również ma być liderem Motoru. Tylko czy jeszcze nie zapomniał, jak to się robi w elicie?

Zobacz także: Kapitan z poczuciem humoru. Jego talent dostrzegł sam Gollob. Jerzy Mordel całą karierę wierny Lublinowi.[urlz=/zuzel/802953/kapitan-z-poczuciem-humoru-jego-talent-dostrzegl-sam-gollob-jerzy-mordel-cala-ka]

[/urlz]W Lublinie ogromne nadzieje wiążę się z 20-letnim Brytyjczykiem. Niedawno menedżer drużyny - Jacek Ziółkowski - powiedział, że Lambert musi stać się seniorem z prawdziwego zdarzenia. Takim, który będzie gwarantował minimum 10 punktów na mecz. Sam zawodnik sceptycznie podchodził do jazdy w elicie, jednak ostatecznie postanowił zostać w klubie.

Paweł Miesiąc i Dawid Lampart mieli już szansę na pokazanie się w ekstralidze, jednak pierwszy z nich zdecydowanie dłużej czekał na powrót do elity, ponieważ ostatni raz w tej lidze ścigał się w 2007 roku. 33-latek jest najbardziej walecznym zawodnikiem w kadrze Motoru. Dla niego nie ma straconych pozycji. W środowisku żużlowym w Lublinie mówi się, że jeżeli Miesiąc dostanie "rakietę" zamiast silnika, to będzie w stanie wygrać z każdym w lidze.

Z kolei starszy z braci Lampartów ostatni raz w Ekstralidze startował w 2015 roku. Nie szło mu najgorzej - zakończył sezon ze średnią biegopunktową równą 1,433. Jednak od tego czasu dużo się zmieniło. W ubiegłym roku 28-latek miał duże wahania formy. Głównie spowodowane było to złym dopasowaniem silników. W najlepszej lidze świata nie będzie miejsca na takie wpadki. Jak sam przyznaje, w Ekstralidze nie chce wozić ogonów i ma na nią plan.

W teorii Motor został już dawno skreślony i skazany na spadek w PGE Ekstraligi. Jednak moim zdaniem głównym atutem lubelskich zawodników będzie tor, który przy al. Zygmuntowskich 5 jest bardzo specyficzny. Ponadto w zespole już zaczęto budować team spirit. Przez ostatnie lata to właśnie atmosfera spowodowała, że Motor odniósł taki sukces sportowy. Poza tym brak presji i fakt, że nikt na nich nie stawia, tylko pomoże zawodnikom. Żużlowcy Motoru zaskoczą i to nie tylko na własnym torze.

Mój typ: 6. Miejsce

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy zgadzasz się z opinią autora?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×