Najbardziej zaskakujący transfer Orła. Ten zawodnik tak naprawdę nigdy nie odszedł
Orzeł w kadrze na sezon 2019 ma dziesięciu seniorów, ale chyba najbardziej niespodziewanym ruchem było zakontraktowanie Rory'ego Schleina. Po wydarzeniach z sezonu 2017 wydawało się, że Australijczyk ma zatrzaśnięte drzwi do łódzkiego klubu.
Później okazało się, że mieli rację. Po Schleina zgłosił się ROW Rybnik. Orzeł wydał zgodę na wypożyczenie, a Australijczyk bez problemu dotarł do Polski. Kary w wysokości 50 tysięcy złotych prezes Witold Skrzydlewski zawodnikowi jednak nie podarował i dlatego ten w sezonie 2018 nie mógł zostać potwierdzony do startów w Stali Rzeszów.
Wydawało się, że to nie tylko koniec Schleina w Orle, ale także w polskiej lidze. Przed sezonem 2019 łodzianie dość niespodziewanie poinformowali jednak, że doszli z zawodnikiem do porozumienia w sprawie kontraktu. - On uważa, że nigdy stąd nie odszedł. Cały czas czuł się zawodnikiem Orła Łódź - mówi nam Witold Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życiaPrezes łódzkiego klubu podkreśla, że przy kontraktowaniu Schleina nie kierował się emocjami. - Taki zawodnik był nam po prostu potrzebny. Niektórzy mówią o tym, co było, a moim zdaniem w interesach nie można na to w ogóle patrzeć. Najważniejsze jest to, czego potrzebujemy. Rory Schlein był w zeszłym roku z jednym z najlepszych zawodników ligi brytyjskiej. Ktoś taki bardzo nam się przyda - podsumowuje szef i główny sponsor Orła.
Łodzianie zbudowali na sezon 2019 szeroką kadrę. W klubie wierzą, że rywalizacja o miejsce w składzie wyjdzie wszystkim na dobre. Prezes Witold Skrzydlewski przypomina, że Orzeł swoje największe sukcesy odnosił, kiedy trenerzy mieli duże pole manewru przy ustalaniu składu.
Follow @J_Galewski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>