Żużel. Apator 2020 może być potęgą, ale czy ten skład ma przyszłość? Kilku zawodników może zostać po awansie

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

Sławomir Kryjom ocenia skład Apatora. Na papierze drużyna prezentuje się okazale i ma szanse na szybki powrót do PGE Ekstraligi. Pytanie tylko, co po awansie. - Nie będzie wcale źle, bo większość tych zawodników mogłaby zostać w klubie - komentuje.

- Dopiero w sezonie 2020 dowiemy się, czy ten skład jest przyszłościowy - mówi nam były menedżer Unibaksu Toruń. - Najpierw trzeba awansować, a ostatnie dwa sezony pokazały, że nie jest to taka łatwa misja dla faworyta. Torunianie mają silny skład, ale ja nadal uważam, że czeka ich sporo pracy - uważa Sławomir Kryjom.

Nasz ekspert zwraca uwagę, że torunianie bardzo mocno zabezpieczyli się na pozycjach juniorskich. Transfery Bartosza i Michała Curzytków powinny wyjść klubowi na dobre. - Jeśli będą nadal się rozwijać, to ten ruch na pewno uznamy za bardzo dobry. W tych transferach widzę przyszłość. W sumie to jedyny znak zapytania pojawia się przy drugim braterskim duecie - zauważa Kryjom.

Zobacz także: Będzie postępowanie GKSŻ w sprawie słów Przemysława Termińskiego. Klubowi z Torunia grozi finansowa kara

Były menedżer Unibaksu ma oczywiście na myśli braci Holderów. W sezonie 2019 obaj zawiedli i mocno przyczynili się do spadku torunian. Chris spisywał się poniżej oczekiwań zresztą już znacznie wcześniej i wielu obserwatorów twierdziło, że powinien odejść z Torunia. - W Ekstralidze się nie sprawdzili, więc wątpliwości są normalne - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią

- Bardzo przyszłościowy jest za to transfer Wiktora Kułakowa. Znam chłopaka bardzo dobrze, bo ściągałem go do Torunia. Zrobił sporo kółek na Motoarenie i na pewno szybko odnajdzie się na tym torze. Świetnym strzałem jest powrót Adriana Miedzińskiego. To doświadczony polski senior, a wiadomo, jaka jest sytuacja z Polakami na rynku - podkreśla Kryjom.

Zobacz także: Sezon widziany z... Gorzowa. Stal nie przewidziała wszystkiego. Budują zespół na ryzyku, bo nie mają wyjścia

Wiadomo, że do Torunia trafi również zawodnik Orła Łódź. Przemysław Termiński nazwiska wprawdzie nie podał, ale od dawna spekuluje się, że chodzi o Tobiasza Musielaka. - Ostatnie dwa ekstraligowe sezony miał nieudane, ale wydaje mi się, że jest na tyle młody, że może jeszcze zaatakować. Jeździ bardzo ofensywnie. Motoarena pasuje do jego stylu. Jego Orzeł wprawdzie w tym roku zawodzi, ale do niego nikt w Łodzi po sezonie nie powinien mieć pretensji - podsumowuje Kryjom.

Źródło artykułu: