Ten transfer można by uznać za hit transferowy drugoligowych rozgrywek. Hans Andersen ma wprawdzie już najlepsze lata za sobą, ale Duńczyk to żużlowiec o ogromnym jak na drugoligowe warunki dorobku. Mowa przecież o zawodniku, który wygrał cztery turnieje Grand Prix, a 21 razy jechał w finałach. Przez osiem sezonów startował w Ekstralidze. Najlepsze wyniki osiągał w barwach klubu z Wrocławia.
Od sezonu 2015 Andersen startuje w barwach pierwszoligowego Orła, gdzie przez długi czas był jednym z liderów zespołu i ulubieńcem łódzkich kibiców. Jego pojawienie się w klubie prowadzonym przez Witolda Skrzydlewskiego można nazwać zresztą transferem idealnym. W 2015 roku łodzianie zmagali się z plagą kontuzji i nad klubem pojawiło się widmo spadku do drugiej ligi.
Orzeł ostatecznie się obronił, ale trudno powiedzieć, czy udałoby się tego dokonać bez Hansa Andersena. Duńczyk tamten sezon rozpoczął w barwach Stali Rzeszów, ale nie wywalczył sobie miejsca w składzie. Trenerem tego zespołu był wtedy Janusz Ślączka, który od dawna jest mocno związany z Łodzią i prezesem Witoldem Skrzydlewskim. Szkoleniowiec nie miał zamiaru blokować Andersena, a przy okazji postanowił pomóc Orłowi i wypożyczył tam Duńczyka. Ten z miejsca stał się liderem drużyny, którą reprezentował przez pięć sezonów.
Janusz Ślączka nigdy nie przestał cenić Andersena. 39-letni żużlowiec nie ma za sobą udanego sezonu w barwach Orła. Pojechał w zaledwie pięciu meczach i wykręcił średnią biegopunktową 1,476. Przy takich liczbach o znalezienie pracy w pierwszej lidze nie będzie łatwo. Idealnym rozwiązaniem mogłyby być starty w najniższej klasie rozgrywkowej.
Z naszych informacji wynika, że klub z Krosna wykonał już w tej sprawie pierwszy ruch. Teraz piłka jest po stronie Andersena, który musi zdecydować, czy interesuje go jazda w drugiej lidze. Jeśli Duńczyk zdecydowałby się na podpisanie kontraktu, to trafiłby do naprawdę mocnego i co najważniejsze wypłacalnego klubu.
Przypomnijmy, że Wilki mają już porozumienie z Marcinem Jędrzejewskim i Wadimem Tarasienką. Gdyby doszedł jeszcze Andersen, to drużyna byłaby naprawdę silna i miałaby duże szanse na awans do pierwszej ligi. Z kolei doświadczony zawodnik mógłby odbudować się u trenera, którego doskonale zna.
Wilki chciałyby, żeby nowym zawodnikiem zespołu został także Mathias Thoernblom. W zeszłym roku Szwed nie ścigał się w lidze polskiej.
ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie