Żużel. Ostrovia zamyka klub i zostaje w domu, a jej zawodnik twierdzi, że koronawirus to żaden problem. Co na to prezes?

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Arged Malesa TŻ Ostrovia to jeden z klubów, który poważnie podchodzi do zaleceń rządu w sprawie koronawirusa. Działacze zamknęli klub, sklep z gadżetami i przeszli na pracę zdalną. W całą ich narrację nie wpisują się tylko słowa Nicolaia Klindta.

- Świetna wiadomość, ścigajmy się - napisał na Twitterze Nicolai Klindt, gdy stało się jasne, że sezon żużlowy na Wsypach Brytyjskich ruszy normalnie. A później Duńczyk dolał jeszcze oliwy do ognia, bo posłużył się statystykami, by dowieść, że koronawirus wcale nie jest wielkim problemem. - Również ostatnio we Włoszech było ok. 12 tys. przypadków zachorowań, zmarło 850 osób. Tymczasem populacja Włoch wynosi ponad 60 mln ludzi - napisał żużlowiec. Jego narracja kompletnie nie współgra z tym, co robią i do czego namawiają ostrowscy działacze.

Arged Malesa TŻ Ostrovia niedawno zamknęła klubowe biuro, sklep z gadżetami i przeszła na pracę zdalną. Klub zachęcał także swoich kibiców, by pozostali w domach. Prezes Radosław Strzelczyk mówi nam, że z koronawirusem nie ma żartów, ale swojego zawodnika próbuje bronić.

- Zacznę od tego, że akurat w tej kwestii z Nicolailem się nie zgadzam - mówi nam szef Ostrovii. - On najwyraźniej potrzebuje trochę czasu, żeby do niego to wszystko dotarło. To inteligentny facet i jestem przekonany, że nie ma złych intencji. Ostatnio był jednak cały czas w ruchu. Żył w naprawdę szybkim tempie. Jeździł, trenował i nie miał czasu, żeby się nad tym problemem mocniej pochylić - tłumaczy.

- Ja też zalecałem ostrożność w podejmowaniu radykalnych decyzji, ale teraz nie mam wątpliwości, że ich potrzebujemy. Uważam, że wielu z nas doszło do takiego wniosku z czasem. Potrzebowaliśmy sobie pewne rzeczy poukładać w głowach i przeprogramować myślenie. Na początku było zaskoczenie, że odwołujemy imprezy masowe, ale teraz nikt nie ma wątpliwości, że tak należało postąpić. Nicolai jest naprawdę porządnym facetem i uważam, że też to zrozumie - przekonuje szef Ostrovii, który dodaje, że trwająca w kraju zbiorowa kwarantanna, choć jest rozwiązaniem drastycznym, może ograniczyć straty, które poniosą także kluby żużlowe.

- Jeśli nie zewrzemy szyków, to wszystko opóźni się jeszcze bardziej. We Włoszech tego zabrakło i widzimy, jakie są efekty. Nie ma sensu kusić losu. Ten rygor może sprawić, że szybciej wrócimy do jazdy. Chciałbym, żeby za nieco ponad miesiąc było po temacie - podsumowuje.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (0)