Dramatyczna sytuacja ROW-u Rybnik. Jeden z najbardziej utytułowanych klubów żużlowych w Polsce, 12-krotny mistrz Polski, ma na razie tylko 2 miliony na jazdę w sezonie 2020. Byłoby gorzej, gdyby nie oszczędności. Prezes Krzysztof Mrozek mógł z nich wypłacić zawodnikom pieniądze na przygotowanie do sezonu. Ta kasa jednak się skończyła i jest wielki problem.
- Żeby dotrwać do 90-tki, musimy mocno się postarać - mówi Mrozek w specjalnym apelu nagranym do kibiców. - Bardzo was proszę o pomoc, bo tylko razem możemy przejść przez ten trudny okres. Kiedyś mówiłem, że nic mnie w żużlu nie zaskoczy. Dotknęło nas jednak paskudztwo, koronawirus. Będąc odpowiedzialni, powinniśmy zamknąć klub. Chcemy jednak przeżyć najbliższe dwa lata, bo w 2022 roku mamy 80 lat. Musimy przeżyć, żebyśmy mogli świętować.
W sezonie 2020, który ma ruszyć 12 czerwca, nie będzie kibiców na trybunach. Prezes Mrozek prosi jednak sympatyków klubu, żeby oddawali karnetów. - Zostawcie ten temat na boku. Potraktujcie to jako pomoc dla kochanego klubu. Jeśli ktoś ma ciężko sytuację, to oddamy za karnet. Wierzymy jednak, że w serduchu macie KS ROW Rybnik, że nie dacie nam umrzeć.
Działacz promuje akcję wirtualny stadion. - Kupujecie bilety, przesyłacie zdjęcia, a my je układamy w trakcie meczu na krzesełka. Wolne miejsca przeznaczymy na reklamy dla naszych sponsorów - kwituje Mrozek.
Czytaj także:
Mechanik stawia pytania: co, jeśli się zakażę i umrę
Ostafiński: bez żużla źle, z żużlem też niedobrze
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony