Żużel. Lipiec upłynął pod znakiem wydarzeń na podium IMP oraz problemów Pedersena

Newspix / Paweł Wilczyński / Maciej Janowski (z lewej) był wyraźnie niepocieszony na podium
Newspix / Paweł Wilczyński / Maciej Janowski (z lewej) był wyraźnie niepocieszony na podium

W lipcu nie zabrakło wielu żużlowych emocji i ciekawych tematów. Te najgłośniejsze to wydarzenia związane z zawieszeniem Nickiego Pedersena oraz incydent na podium po finale IMP w Lesznie.

W cyklu "Kartka z kalendarza" przypominamy najważniejsze wydarzenia danego miesiąca w 2021 roku oraz te, które wzbudziły najwięcej emocji wśród kibiców.

***

Decydujące starcia w PGE Ekstralidze

Pierwsze dni lipca to kluczowe rozstrzygnięcia w kontekście walki o play-offy w PGE Ekstralidze. W 11. kolejce Eltrox Włókniarz Częstochowa przegrał u siebie z Moje Bermudy Stalą Gorzów (39:51). W świetnej formie byli za to zawodnicy Betard Sparty Wrocław, którzy pokonali na wyjeździe Fogo Unię Leszno (49:41).

- Będzie ciasno. Zespoły muszą walczyć o każdy punkt. Zresztą one mają tego świadomość. Proszę zobaczyć, jak kapitalne ściganie mieliśmy ostatnio w Zielonej Górze, gdzie Włókniarz w ostatnim wyścigu wydarł wygraną gospodarzom. To samo można powiedzieć o Motorze, który do końca drżał o bonus we Wrocławiu. Te spotkania naprawdę przyjemnie się oglądało. Walka do samego końca o każdy centymetr toru, kibice to lubią - analizowała dla WP SportoweFakty Marta Półtorak.

ZOBACZ WIDEO Legendarni zawodnicy komplementują Tomasza Lorka!

Pod koniec miesiąca częstochowianie bardzo dzielnie walczyli jeszcze we Wrocławiu, gdzie ostatecznie polegli (42:48), co całkowicie przekreśliło ich szanse na walkę o medale. W dolnych rejonach tabeli ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz zremisował na własnym torze z Apatorem Toruń (45:45).

"One man show". Fogo Unia zakpiła z telewizji

Po wspomnianym wcześniej meczu w Lesznie, gdzie miejscowa Unia podejmowała Betard Spartę Wrocław, zakończonym zwycięstwem "Spartan" (49:41), w telewizyjnej "mixzonie" nie pojawił się żaden reprezentant gospodarzy. Przed kamerami nSport+ zasiadł jedynie Maciej Janowski, który obok Artioma Łaguty był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem wrocławian w tym spotkaniu.

Reakcja władz ligi była bardzo szybka. Od początku mówiło się, że leszczynianie mogą ponieść surowe konsekwencje. Co więcej, zignorowanie telewizji nie było jedynym tego dnia przewinieniem Unii. Jak się później okazało, tor przed meczem w Lesznie nie został odebrany w regulaminowym czasie (więcej TUTAJ).

- Reakcja na pewno będzie. W pierwszym przypadku najpierw zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające. W drugim z automatu wszczęte zostanie natomiast postępowanie dyscyplinarne, bo tak stanowi regulamin w kwestiach torowych - mówił nam Przemysław Szymkowiak z PGE Ekstraligi.

W sprawie toru zdecydowano się na sześciomiesięczną karencję w zawieszeniu na osiemnaście miesięcy dla Piotra Barona i Jan Chorosia. W praktyce oznaczało to, że jeśli Baron i Choroś znów popełnią błąd w sztuce przy przygotowaniu nawierzchni na jedno ze spotkań, będą musieli liczyć z zakazem pełnienia obowiązków.

Lipiec nie był łatwym miesiącem dla Fogo Unii Leszno.
Lipiec nie był łatwym miesiącem dla Fogo Unii Leszno.

Spadek Unii Tarnów

Miniony sezon fatalnie potoczył się dla Unii Tarnów, która spadła z eWinner 1. Ligi. Na trzy mecze przed końcem sezonu zasadniczego "Jaskółki" nie miały już nawet matematycznych szans na utrzymanie. Przypomnijmy, że jeszcze przed startem pierwszoligowych rozgrywek klub zrezygnował z usług Pawła Miesiąca, który ostatecznie odjechał kilka spotkań w barwach klubu z Grudziądza.

Oprócz tego w drużynie miało miejsce bardzo dużo kontuzji. Urazy szczególnie prześladowały Nielsa Kristiana Iversena. Przed sezonem mówiło się, że to właśnie doświadczony Duńczyk będzie główną siłą napędową tarnowian. Problemy nie omijały również dwukrotnie kontuzjowanego Oskara Bobera.

Na czternaście spotkań w eWinner 1. Lidze "Jaskółki" wygrały tylko raz, pokonując Orła Łódź (54:36)

Kontuzje nie omijały w tym sezonie Nielsa Kristiana Iversena.
Kontuzje nie omijały w tym sezonie Nielsa Kristiana Iversena.

Problemy Nickiego Pedersena

Na początku czerwca Nicki Pedersen podczas meczu w lidze duńskiej trzykrotnie próbował wtargnąć na wieżyczkę sędziowską. Doświadczony zawodnik był niezadowolony z kolejnych decyzji arbitra. Za pierwszym razem byłemu mistrzowi świata udało się wejść do pomieszczenia i zwyzywać sędziego.

Po całym zamieszaniu duńska federacja nałożyła na Pedersena półroczny zakaz startów. Decyzja ta była szczególnie niekorzystna dla GKM-u Grudziądz, czyli polskiego klubu żużlowca, który walczył w PGE Ekstralidze o utrzymanie. Finalnie w lipcu Duńska Konfederacja Sportu zawiesiła wykonanie sześciomiesięcznej kary. W praktyce oznaczało to możliwość startów trzykrotnego mistrza w najlepszej lidze świata (szczegóły TUTAJ).

W październiku Duńczyk poznał wymiar kary, którą w pełni zaakceptował.

Lipiec był nerwowym miesiącem zarówno dla Pedersena, jak i GKM-u.
Lipiec był nerwowym miesiącem zarówno dla Pedersena, jak i GKM-u.

Zamieszanie na podium Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lesznie

Leszczyński finał IMP zakończył się zwycięstwem Bartosza Zmarzlika, drugie miejsce zajął Maciej Janowski, a na najniższym stopniu podium stanął Janusz Kołodziej. Po samych zawodach najwięcej mówiło się o zdobywcy srebrnego medalu, który bardzo szybko opuścił dekorację najlepszej trójki (więcej TUTAJ).

Zachowanie Janowskiego mogło mieć związek z wydarzeniami po 12. wyścigu, kiedy to zawodnik gorzowskiej stali podjechał pod kapitana Betard Sparty. Chwilę później "Magic" odpowiedział tym samym. Wszystko zakończyła dłuższa wymiana zdań pomiędzy tą dwójką.

- Myślę, że nie można tego nazwać konfliktem. Wszyscy o tym mówią i powstał wokół tej sprawy duży kurz. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie - powiedział w wywiadzie dla WP SportoweFakty Zmarzlik (całość TUTAJ).

- Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie chciałbym tego wyciągać w programie, ponieważ twierdzę, że powinno to zostać między nami. Takie jest moje zdanie - skomentował z kolei wrocławianin w programie "Trzeci wiraż" (więcej TUTAJ).

Podium IMP 2021 w Lesznie
Podium IMP 2021 w Lesznie

Pozostałe wydarzenia

W Rawiczu sporo działo się za sprawą prezesa Metalika Recycling Kolejarza - Sławomira Knopa. Po meczu w którym "Niedźwiadki" pokonały OK Bedmet Kolejarz Opole (55:35), w sieci pojawił się filmik, na którym widać jadącego w polewaczce mężczyznę. Według opolskich kibiców miał nim być Sławomir Knop, pokazujący gościom środkowe palce. Po tych wydarzeniach głos w specjalnym oświadczeniu wydał sam prezes rawickiego klubu (szczegóły TUTAJ).

Ciekawą propozycję otrzymał z kolei Kacper Gomólski. Zawodnik ujawnił, że dostał na Instagramie wiadomość "zachęcającą" do odpuszczenia meczu. - Mam super ofertę, mogę zająć chwilkę? - napisała do 28-latka osoba podpisana jako B_Pietrus7. - Między nami wszystko , nawet byśmy mogli się zobaczyć , operuje dużymi stawkami obstawianiem zdarzeń sportowych , żużlowiec nie zarabia dużych pieniędzy , czasem w meczach można postawić Np Kacper Gomólski -8,5 pkt +8,5 pkt pojechał byś słabszy mecz ale Rybnik by wygrał Np ze słabszą drużyna w tabeli ja bym postawił ze nie zdobędziesz tylu punktów obstawił bym ze 100 tys 100*1,80 kurs = - podatek około 160 tys i 30 tysięcy za 1 mecz jest twoje :) - dodał B_Pietrus7 (oryginalna pisownia).

W lipcu rozpoczęła się również rywalizacja w cyklu Speedway Grand Prix. Pierwsza runda padła łupem Macieja Janowskiego, druga Artioma Łaguty. Kolejne dwie we Wrocławiu należały już do Bartosza Zmarzlika. Nie zabrakło oczywiście kontrowersji (więcej tutaj -> Duńczyk i Rosjanin wściekli na sędziego).

Zobacz także:
- Polonia Piła ma pierwszego młodzieżowca. To zawodnik z eWinner 1. Ligi
- Chcesz jeździć, czy grzać ławę? Wojdyło zdradził, jak wyglądały rozmowy z Mrozkiem

Komentarze (1)
avatar
Tomek z Bamy
27.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmarzlik i Janowski wszystko sobie wyjasnili miedzy soba i bardzo dobrze. Ale sasiad z Wilkszyna i przyjaciel Magica-Don Bartolo Czekanski,legendarny dziennikarz sportowy i muzyczny obiecal,ze Czytaj całość