TVP wbiło szpilkę Discovery. "To może być nowe otwarcie"

ONS.pl / Jerzy Dąbrowski / Na zdjęciu: Jacek Kurski
ONS.pl / Jerzy Dąbrowski / Na zdjęciu: Jacek Kurski

Jedna z ulubionych dyscyplin sportowych Polaków wraca do TVP. Publiczny nadawca przejął prawa do transmisji mistrzostw Europy na żużlu od Grupy Discovery, a eksperci mówią wprost: - Być może jest tutaj ślad rywalizacji na linii TVP - TVN.

Przez lata cykl wyłaniający najlepszego żużlowca w Europie (SEC) kojarzony był z Grupą Discovery. Dzięki transmisjom na Eurosporcie i zaangażowaniu firmy One Sport, zawody te zyskały niespotykaną dotąd rangę, a walką o tytuł najlepszego zawodnika na Starym Kontynencie zainteresowały się największe gwiazdy tego sportu.

Jednak jak się okazuje, nic nie trwa wiecznie. Od sezonu 2022 prawa do transmisji SEC przejęło TVP i telewizja publiczna będzie pokazywać rywalizację najlepszych zawodników w Europie przez kolejne cztery lata. Telewizja, a w szczególności jej szef - Jacek Kurski - nie kryła zadowolenia po tej transakcji (więcej TUTAJ). W podobnym tonie o tej zmianie wypowiadał się szef One Sport - Karol Lejman (więcej TUTAJ).

Czy ta sytuacja pokazuje, że żużel stał się kolejną dyscypliną po skokach narciarskich, o którą walkę stoczą TVP i TVN? Zapytaliśmy o to zjawisko eksperta od marketingu sportowego - Grzegorza Kitę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

- W sensie genezy takich decyzji, to możemy wyłącznie dywagować. Być może jest tutaj ślad rywalizacji na linii TVP - TVN, ale ja przede wszystkim skupiłbym się na tym, aby powiedzieć, co to znaczy dla żużla. Prawda jest taka, że powody są nieistotne, ważniejsze jest to, co się wydarzyło, bowiem otwiera dla żużla nowe horyzonty - mówi Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.

- Trzeba ze smutkiem przyznać, że żużel do tej pory nadal był dyscypliną zamkniętą środowiskowo, która miała problemy z pozyskaniem nowych widzów czy to na stadionach, czy to przed telewizorami. Teraz natomiast, kiedy będziemy mieć ogólnodostępne transmisje a na dodatek zawody o charakterze europejskim, to brzmi już poważnie i interesująco. Tego właśnie tej dyscyplinie do tej pory brakowało, czyli dotarcia do mas Polaków, aby mogli oni sobie wyrobić zdanie czy warto to oglądać, czy nie - tłumaczy ekspert.

Niespotykane dotąd możliwości

Zaangażowanie się TVP w SEC było dla środowiska niemałym zaskoczeniem. Jasnym jednak było, że w momencie, kiedy publiczny nadawca w ostatnim czasie stracił prawa do pokazywania dobrego kontentu, będzie musiał znaleźć coś w zamian. Wybór padł właśnie na żużel i to otwiera przed tą dyscypliną nowe możliwości.

- Transmisje SEC-u to może być nowe otwarcie dla dyscypliny - przyznaje wprost Grzegorz Kita. - Otwarte transmisje w TVP to szansa na skokowo zwiększone zasięgi i oglądalności. Ma to szansę zwabić wszystkich tych kibiców, którzy lubią sportainment, czyli rozrywkę sportową, lecz i tych, którzy żużel intryguje ze względu na polskie sukcesy, ale którzy nie mieli dotychczas dostępu do transmisji żużlowych - wskazuje prezes Sport Management Polska.

- Teraz żużel zostanie im dostarczony niemalże "pod nos". Przyznajmy szczerze, że obecnie klient jest trochę leniwy i raczej oczekuje łatwego dostępu do transmisji, a na dodatek nie lubi konieczności kupna kolejnego abonamentu. Stąd też wyraźnie może zwiększyć się zainteresowanie całą dyscypliną, a pośrednio beneficjentami tego mogą być PGE Ekstraliga oraz reprezentacja Polski - tłumaczy nasz rozmówca.

Co z 2. Ligą Żużlową?

W ostatnich miesiącach wiele spekuluje się również na temat transmisji 2. Ligi Żużlowej w TVP. W teorii brzmi to niezwykle interesująco, bowiem poprzez dostępność TVP Sport znacząco mógłby się zwiększyć zasięg transmisji. Jednakże ekspert w rozmowie z WP SportoweFakty nieco przestrzega przed hurraoptymizmem.

- Spodziewam się, że to będzie zupełnie inny świat. Bardzo dużo będzie zależało od tego, jak naprawdę zostanie potraktowany ten produkt przez telewizję. Jak zostanie umiejscowiony w ramówce? Czy będą to dobre pory transmisyjne czy zupełnie niekorzystne. Jaki będzie w ogóle wolumen transmisji? Na dodatek nie mówimy tu tylko o samych transmisjach, a o tym jak one będą zapowiadane, promowane, reklamowane. I to na dodatek zarówno w kontekście jakościowym jaki i ilościowym - wskazuje ekspert.

- Już sama liczba zapowiedzi i reklam tworzy wizerunek i zachęca, albo nie, do oglądania transmisji. Nie wierzę w to, że ewentualne transmisje 2. LŻ będą robione z takim samym nakładem sił i środków, co SEC. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to może być produkt, który będzie w ramówce mało widoczny - przestrzega Kita.

Ekspert wskazuje, że w przypadku transmisji produktu nieco niszowego, a takim byłby trzeci poziom rozgrywkowy polskiej ligi żużlowej, promocja po stronie TVP może być znikoma. W takim przypadku kluby same będą musiały wykonać lwią część działań promocyjno-sponsoringowych, aby poinformować interesariuszy o ewentualnych transmisjach.

- Z tym tematem trzeba uważać. Z doświadczenia wiem, że często na etapie negocjacji z telewizją wszystko wygląda dobrze, natomiast ostateczne efekty potrafią pozostawiać wiele do życzenia. Niby to może być w TVP Sport, zasięg formalnie się zwiększy, ale pory dnia, sposób realizacji czy po prostu mały wolumen transmisji może być niezadawalający. Ale tylko praktyka rozwieje wszystkie wątpliwości - kończy Grzegorz Kita.

Zobacz także: Oszustwo na mistrza świata
Zobacz także: Reprezentant Polski potrzebuje pieniędzy

Źródło artykułu: