Ten sezon miał być dla 28-letniego Rosjanina przełomowy. Po 12 latach wytężonej pracy zawodnik dostał w końcu szansę występów w PGE Ekstralidze, a droga do jeszcze większej kariery wydawała się otwarta. Obecnie jednak Wadim Tarasienko nie tylko nie może startować w meczach ligowych, ale nawet zabrania mu się jeździć po torze na treningach zespołu.
Rosjanin już w pierwszych dniach wojny potępił działania Władimira Putina, więc wątpliwa jest także możliwość powrotu do ojczyzny. Początkowo mówiło się nawet, że żużlowiec został zawieszony przez rodzimą federację za krytykę agresji na Ukrainę, ale do dziś, ani on, ani nikt z jego otoczenia nie uzyskał potwierdzenia, że jakaś kara faktycznie została na niego nałożona.
W przeciwieństwie do swoich bardziej utytułowanych kolegów jak choćby Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa, Tarasienko nie dorobił się na żużlu tak mocno, by móc w spokoju przeczekać sytuację. Do tej pory występował głównie w II i I lidze, a o milionach na kontraktach mógł jedynie pomarzyć. Gdy został bez pracy, bardzo szybko musiał więc zdecydować co dalej. Z pomocą przyszedł klub, który zaproponował mu pracę w nieco innym charakterze.
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"
- Wadim potępił zachowanie Rosji, a że widzieliśmy, że rwie się do pracy, to zaproponowaliśmy mu pracę w roli mechanika i doradcy dla juniora Kacpra Pludry. Na takim układzie skorzystali obaj zawodnicy - mówi nam trener ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, Janusz Ślączka.
Być może dla niektórych zawodników praca w teamie juniora byłaby trudna do zaakceptowania, ale nie dla Tarasienki. On szybko zrozumiał powagę sytuacji i bardzo ucieszył się, że dostał możliwość pozostania w żużlowym środowisku. Nowa rola sprawiła, że żużlowiec jest obecny na wszystkich treningach drużyny, a ze swoim "podopiecznym" jeździ także na zawody młodzieżowe oraz mecze ligowe.
- Mogę powiedzieć, że współpraca układa się bardzo dobrze. Mogę liczyć na Wadima nie tylko w czasie zawodów, ale także poza nimi. Jest już całkiem doświadczonym zawodnikiem, więc potrafi mi doradzić nie tylko w kwestii wyboru odpowiednich ścieżek do jazdy, ale także w sprawach sprzętowych i mentalnych. Cieszę się, że mam go przy sobie - mówi nam 20-letni Kacper Pludra.
Efekty współpracy z Rosjaninem widać gołym okiem, bo młody zawodnik już teraz poprawił swoje osiągnięcie z poprzedniego sezonu i po pięciu meczach ma na koncie 22 punkty. W całej PGE Ekstralidze lepszych od niego jest tylko czterech juniorów.
Sam Tarasienko nie chce udzielać się publicznie, ale nieoficjalnie przyznaje, że cieszy się, że wciąż może być tak blisko żużla. Liczy także, że dzięki nowej roli będzie doskonale przygotowany, gdyby polscy działacze zdecydowali się jednak odwiesić rosyjskich zawodników i dopuścić ich do startu w meczach ligowych.
Czytaj więcej:
Stal odwoła się od weryfikacji?
Zawodnik Kolejarza kontuzjowany