Dwie dogrywki i wielki triumf Bulls, przerwali serię 76ers

Chicago Bulls w pewnym momencie byli nawet poza pierwszą dziesiątką Konferencji Wschodniej, ale aktualnie są bliżej ósmego miejsca, niż jedenastego. Zanotowali właśnie niesamowicie ważny sukces na trudnym terenie.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
DeMar DeRozan i Zach LaVine Getty Images / Tim Nwachukwu / Na zdjęciu: DeMar DeRozan i Zach LaVine
Chicago Bulls pokonali w poniedziałek ekipę Philadelphia 76ers, przerywając ich serię ośmiu zwycięstw. Do rozstrzygnięcia wyniku potrzebne były aż dwie dogrywki.

Gospodarze prowadzili 105:101 na początku drugiej dodatkowej odsłony, ale jak się później okazało, do jej zakończenia nie oddali już celnego rzutu. W międzyczasie szósty faul popełnił Joel Embiid, więc Sixers musieli radzić sobie bez swojego lidera.

Gracze z Chicago zakończyli mecz zrywem 8-0, wygrywając ostatecznie 109:105. Kluczowy blok na finiszu Derrick Jones Junior. Zach LaVine rzucił 26 punktów, DeMar DeRozan miał 25 oczek, a Nikola Vucevic skompletował double-double (21 punktów, 12 zbiórek).

Bulls odnieśli 34. sukces w sezonie zasadniczym i są aktualnie na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej, ostatnim gwarantującym udział w turnieju play-in. Do ósmych Atlanta Hawks tracą jednak tylko jedno zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

76ers w poniedziałek na nic zdało się 37 punktów i 16 zbiórek Embiida. Fatalnie dysponowany był natomiast James Harden, który zdobył tylko pięć oczek, trafiając 2 na 14 oddanych rzutów z pola.

11 i na tym koniec. Tyle porażek z rzędu w meczach wyjazdowych ponieśli aktualni mistrzowie NBA. Golden State Warriors w poniedziałek się przełamali, pokonując Houston Rockets 121:108.

Stephen Curry rzucił 30 punktów i zebrał siedem piłek, a Klay Thompson zaaplikował rywalom 29 oczek. Goście z San Francisco triumfowali pomimo faktu, iż popełnili 18 strat.

Aktualny bilans Warriors na wyjazdach, to 8-29. W sumie wygrali jednak 37 meczów przy 36 porażkach, co daje im aktualnie szóstą lokatę w Konferencji Zachodniej.

Julius Randle robił, co mógł, zdobył aż 57 punktów, ale nie uchronił New York Knicks od porażki z ekipą Minnesota Timberwolves. Goście zwyciężyli w Madison Square Garden 140:134.

- Jestem osobą mocno zorientowaną na wynik zespołowy. Staram się być lepszym zawodnikiem i wznosić się na wyżyny, żeby pomóc drużynie w odnoszeniu sukcesów. Mam nadzieję, że będę w stanie w przyszłości robić to jeszcze lepiej. Jestem trochę poirytowany tą dzisiejszą porażką - mówił w rozmowie z mediami Randle, lider Knicks.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Indiana Pacers 115:109 (22:40, 36:26, 27:22, 30:21)
(Oubre Jr. 28, Rozier 23, Hayward 22 - Turner 20, Hield 20, Mathurin 18)

Philadelphia 76ers - Chicago Bulls 105:109 po dwóch dogrywkach (22;17, 18:27, 28:25, 23:22, 14:18)
(Embiid 37, Maxey 22, Melton 19 - LaVine 26, DeRozan 25, Vucevic 21)

New York Knicks - Minnesota Timberwolves 134:140 (32:42, 38:37, 38:30, 26:31)
(Randle 57, Brunson 23, Quickley 19 - Prince 35, Conley 24, McDaniels 18)

Houston Rockets - Golden State Warriors 108:121 (21;26, 29:29, 30:29, 28:37)
(Eason 21, Green 20, Smith Jr. 17 - Curry 30, Thompson 29, Kuminga 17)

Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 112:108 (30:28, 27;32, 26:36, 29:12)
(Jackson Jr. 28, Aldama 22, Bane 17 - Irving 28, Hardy 20, Wood 20)

Utah Jazz - Sacramento Kings 128:120 (40:19, 28:33, 27:43, 33:25)
(Agbaji 27, Olynyk 19, Dunn 18 - Fox 37, Murray 22, Barnes 16)

Czytaj także:
Straszne informacje nt. gwiazdora NBA. Chodzi o zawodnika Chicago Bulls
Michael Jordan ma dosyć. Zaczęły się już rozmowy

Czy Bulls awansują w tym sezonie do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×