Koszykówka. Gala Oscarów: Spike Lee uhonorował Kobego Bryanta

Znany reżyser, Spike Lee, przyszedł na wielką uroczystość w garniturze, którym chciał upamiętnić koszykarza zmarłego w katastrofie śmigłowca.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Spike Lee i jego żona, Tonya Lewis Lee PAP/EPA / EPA/DAVID SWANSON / Spike Lee i jego żona, Tonya Lewis Lee
Zwykli kibice i wielki świata nie zapomina o tragedii, jaka dotknęła świat sportu. 26 stycznia w katastrofie helikoptera zginął Kobe Bryant. Wraz z córką Gianną i siedmioma innymi osobami był na pokładzie maszyny, która rozbiła się o zbocza wokół Los Angeles. Nikt nie przeżył. Informacje o wypadku znajdziecie m.in. TUTAJ i TUTAJ.

NBA straciło legendę, a od 2 tygodni trwa upamiętnianie słynnego koszykarza. Jedną z osób, która chciała uhonorować zmarłego sportowca, był Spike Lee. Znany reżyser pojawił się na gali wręczenia Oscarów (więcej informacji znajdziecie TUTAJ) w oryginalnym stroju.

Przyszedł w fioletowo-złotym garniturze z wygrawerowanym numerem 24 na plecach, a także na klapach marynarki z przodu. W ten sposób chciał uczcić śmierć Kobego Bryanta. Purpura i złoto to barwy Los Angeles Lakers - klubu NBA, w którym przez całą karierę występował zmarły zawodnik.

Doszły do tego: fioletowy kapelusz i para tenisówek z Nike z kolekcji Kobego Bryanta.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×