Szczerzy do bólu. Chilijskie media bez ogródek o meczu z Polską

i ogólna mizeria, ale to już jest od lat.

bramkę. Przez 80 minut meczu dzielnie napieramy na własną bramkę, raz się prawie udało wcisnąć gola. Przeciwnicy tym czasem uśpieni , przecierają oczy ze zdumienia , że tak można. A tu trzask prask środa , wieczór(kto by tam myślał o Piątku), a jednak ten ich rozkłada na łopatki. Czyli można. Jednak mam wielkie obawy , czy taka taktyka sprawdzi się w Katarze. Tam jednak drużyny przyjadą grać, a nie chwalić się swoimi nowinkami taktycznymi. Tym bardziej , że nasi szlifują ten styl już dobre pół wieku. Ciekawe - prawda ? Przez kilka piłkarskich pokoleń , żaden trener im nie powiedział, że piłka nożna jest grą ofensywną. I, bardzo rzadkie są przypadki strzelenia bramki z własnej połowy boiska. Pomijam przypadki samobójczych, w czym jesteśmy całkiem dobrzy. Wczoraj też niewiele brakowało. Reasumując. W ramach wdzięczności za wczorajszy wynik i cudowną grę, proponuję wysłać wczorajszą drużynę na rowerach do Kataru. Będą mieli dużo czasu na przemyślenia i doszlifowanie taktyki wstecznej , jak ją roboczo nazwałem. Tylko niech o goglach nie zapomną , bo tam sypie na drogach...

wsadzi.

i zagrożeniem naszej reprezentacji . Grając z nimi przegramy z Meksykiem nawet jeśli pozostali zagrają fantastycznie .