[b]
[/b]Spadek z PKO Ekstraklasy był dla niego trudnym doświadczeniem i jak sam mówi - poprzedni sezon "ukształtował go" jako człowieka.
Teraz Jakub Kałuziński jest w zupełnie innym miejscu. Występuje w tureckim Antalyasporze, gdzie szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Na jakiś czas zatrzymała go dopiero kontuzja.
W rozmowie z WP SportoweFakty młodzieżowy reprezentant Polski opowiada o współpracy z Nurim Sahinem, życiu w Turcji, rozczarowującym sezonie w Lechii, Michale Probierzu i marzeniach dotyczących gry w reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę od bramkarza i stało się to. Niewiarygodny rajd
Daniel Flak, WP SportoweFakty: Zacznę od najważniejszej kwestii. Jak zdrowie?
Jakub Kałuziński, młodzieżowy reprezentant Polski, zawodnik Antalyasporu: Zmierza to w coraz lepszym kierunku. Na pewno będę gotowy do gry po przerwie reprezentacyjnej. Wszystko idzie bardzo dobrze, więc zobaczymy, może nawet uda się być w kadrze meczowej już na najbliższe spotkanie.
Zacząłeś bardzo dobrze, byłeś pierwszym wyborem, grałeś w podstawowej jedenastce. Jak oceniasz swoją konkurencję i czy myślisz, że po przymusowej przerwie będziesz w stanie szybko odzyskać miejsce w pierwszym składzie?
Początek na pewno był dobry. Nie mogę powiedzieć, że spodziewałem się, że będzie aż tak dobry. Szybko złapałem miejsce w składzie i wskoczyłem od razu do grania. Przydarzyła się jednak kontuzja i teraz wiem, że nie będzie łatwo wrócić do podstawowej jedenastki, bo na mojej pozycji jest spora konkurencja.
Są w tym klubie bardzo dobrzy, jakościowi zawodnicy. Będę robił wszystko, co w mojej mocy i postaram się wrócić do tej dyspozycji - albo nawet lepszej - jaką prezentowałem na początku sezonu.
Twoim szkoleniowcem jest Nuri Sahin - doskonale znany z występów m.in. w Borussi Dortmund czy Realu Madryt. Jaki to jest trener i człowiek?
Zarówno pod względem trenerskim, jak i jako człowiek, jest bardzo ambitny. Widać to po nim na każdej odprawie czy treningu. Chce, żeby wszystko było zrobione jak najlepiej, zwraca uwagę na wiele szczegółów i detali w naszej grze, taktyce.
Praca z taką osobą i fakt, że on był zainteresowany, żebym przyszedł do tego klubu, to jest naprawdę duża sprawa. To buduje mnie jako zawodnika i osobę - że taki człowiek jak trener Nuri widzi we mnie potencjał i chce na mnie stawiać. To jest dla mnie dobrym sygnałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Grał na podobnej pozycji do Ciebie. Czy w związku z tym, ma do twojej osoby nieco bardziej indywidualne podejście i stara się przemycić pewne rzeczy, które wykonywał jeszcze w trakcie kariery piłkarskiej?
Tak, zdecydowanie. Już na początku, na pierwszych treningach po moim przylocie do Turcji, dawał mi wskazówki i analizował moje zachowania boiskowe. Mamy też bardzo duży sztab w klubie i nie tylko trener, ale i jego asystenci bardzo dużo pracują z nami indywidualnie, pokazują różne momenty z treningów czy z meczów. Na pewno praca z nim i jego sztabem jest budująca, bo widzę i czuję, że mogę się dzięki temu rozwijać.
Jak zatem wygląda sposób gry, pomysł na poszczególne spotkania?
Wiadomo, że zawsze pomysł jest zależny od tego, z jakim przeciwnikiem się gra i taktyka jest dobierana pod dany zespół. Naszym głównym celem jest jednak utrzymywanie się przy piłce i budowanie swoich akcji przez posiadanie. Patrząc przez pryzmat piłki tureckiej i zespołów, które występują w tej lidze, jesteśmy jedną z bardziej ułożonych taktycznie drużyn - czy w obronie, czy w ataku.
Czy fakt, że Adam Buksa również gra w Antalyasporze pomógł Ci w aklimatyzacji?
Powiem szczerze, że może nie były to obawy czy strach, ale przylot do Turcji, wybór tego kierunku to była dla mnie niewiadoma. Natomiast sytuacja wyglądała tak, że wylądowałem w Turcji we wtorek, a Adam przyleciał w środę. Idealnie się zgrało, że do drużyny weszliśmy razem, więc na pewno fakt, że miałem Polaka u swojego boku, pomógł mi i było mi dzięki temu łatwiej wejść do zespołu.
Jak się czujesz w Antalyi?
To bardzo fajne miasto, jest wiele sposobów na spędzanie czasu. I wydaje mi się, że jest też większy luz niż w Polsce pod względem otoczenia - ludzie są tutaj naprawdę bardzo życzliwi, każdy chce Ci pomagać, jest przyjazny i uprzejmy. Na pewno nie można narzekać na życie tutaj.
Co zadecydowało o tym, że wybrałeś ten kierunek? Bardziej powszechną drogą dla młodych zawodników jest pewnie Zachód. Domyślam się, że ty również miałeś oferty z innych lig.
Tak, mogę potwierdzić, że były oferty z Zachodu i duże zainteresowanie, ale z różnych względów niektóre rzeczy nie wypaliły. Sprawa trochę się przeciągała. Było dużo niewiadomych co do mojej osoby, gdzie koniec końców wyląduję, ale najbardziej przekonała mnie osoba trenera Nuriego Sahina.
Mieliśmy spotkanie online, porozmawialiśmy 30 minut. Pokazał mi, jak widzi mnie w drużynie, w jakim charakterze chce mnie włączyć do zespołu. Powiedział mi, jaki ma na mnie pomysł i jak to wszystko wygląda.
Kiedy osoba, która osiągnęła duży sukces na naprawdę wysokim poziomie i grała w wielkich klubach w Europie, mówi Ci, że widzi w tobie potencjał i chce cię w drużynie, to nie trzeba się długo nad tym zastanawiać.
Pomysł na mnie i na cały zespół bardzo mi się spodobał. Jak przyszła oferta, to długo nad tym nie myślałem.
Trudno nie nawiązać także do twojego ostatniego sezonu w Lechii Gdańsk. To na pewno był dla ciebie trudny czas. Spadek z Ekstraklasy, pewne zawirowania wokół twojej osoby. Czy uważasz, że to doświadczenie sprawiło, że jesteś w tym momencie zawodnikiem bardziej dojrzałym?
Zdecydowanie czuje się dojrzalszą osobą. To wszystko, co działo się w ostatnim roku, ukształtowało mnie bardziej jako człowieka i na pewno mam inne spojrzenie na niektóre rzeczy niż wcześniej. Nie była to łatwa sytuacja, a wręcz bym powiedział, że bardzo ciężka.
Gdy jest się praktycznie całe życie w jednym miejscu i w ostatnim sezonie doświadcza się spadku tego klubu - nie było łatwo się z tym pogodzić, ale ostatecznie trzeba było pójść dalej i wyciągnąć wnioski.
Czy na pewnym etapie czułeś się potraktowany przez klub niesprawiedliwie? Mam na myśli sytuację, w której zostałeś na jakiś czas odsunięty od pierwszego zespołu ze względu na to, że podjąłeś decyzję o nieprzedłużeniu kontraktu.
Na pewno był moment, w którym poczułem się trochę niedoceniony, ale teraz jestem już w innym miejscu. Zawsze będę temu klubowi kibicował i jeśli mam okazję obejrzeć jakiś mecz, to zawsze włączę Lechię. Do nikogo nie mam żalu.
Naprawdę cieszę się, że jestem w miejscu, w którym jestem. Zamknąłem ten etap, skupiam się na tym, żeby się rozwijać i piąć się w górę.
W związku z tym, w twojej głowie na pewno jest też reprezentacja Polski. Nowym selekcjonerem został Michał Probierz, z którym miałeś okazję współpracować w kadrze młodzieżowej. Jak go ocenisz jako trenera?
O trenerze Probierzu mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Bardzo fajnie nas poukładał i stworzył świetną atmosferę w kadrze U-21. Funkcjonowaliśmy bardzo dobrze, trener zadbał o wszystko. Naprawdę cieszę się, że jest teraz w pierwszej reprezentacji. Moim zdaniem, w pełni na to zasłużył.
Myślisz, że teraz będziesz miał bliżej do pierwszej reprezentacji?
Na pewno szansa się zwiększyła - i dla mnie, i dla pozostałych chłopaków, którzy byli w reprezentacji U-21 i współpracowali z trenerem Probierzem. Żeby jednak być w tej kadrze, trzeba naprawdę dobrze wyglądać i pokazywać się jak najlepiej w każdym meczu.
A czy szansa przyjdzie czy też nie, zobaczymy. Uważam, że trzeba robić swoje. Na pewno reprezentacja jest moim dużym marzeniem, które zawsze - jak się zaczynało piłkarską przygodę - było w mojej głowie. To jest cel, do którego się dąży. Wychodzę z założenia, żeby podczas każdego meczu czy treningu dążyć do realizacji tego celu.
Zobacz też:
Polak szaleje w Turcji! Co na to Probierz?
Media: Sebastian Szymański na celowniku gigantów!