Zamieszanie wokół meczów polskiej reprezentacji. Nie było takiej sytuacji od 11 lat
Ostatni eliminacyjny mecz poza Warszawą reprezentacja Polski rozegrała w październiku 2009 roku. Czy po 11 latach Biało-Czerwoni znów będą zmuszeni opuścić PGE Narodowy na mecz "o punkty"?
W marcu Biało-Czerwoni właśnie w Warszawie mieli rozpocząć eliminacje do mistrzostw świata. Rywali poznamy podczas losowania, które odbędzie się 7 grudnia. Pytanie brzmi: gdzie reprezentacja Jerzego Brzęczka "wyląduje". Co stoi na przeszkodzie, żeby Polacy zagrali w stolicy? Decyzja Prezesa Rady Ministrów, która zamieniła obiekt w tymczasowy szpital, będący oddziałem Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
Sprawa jest jednak bardzo ciekawa. - Na początku roku podpisaliśmy z PZPN umowę, która obowiązuje do 2024 roku - stwierdził niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty prezes spółki PL.2012+, operatora PGE Narodowego Włodzimierz Dola. Co ważne - jest to umowa na wyłączność na mecze eliminacyjne.
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"- Nie wyobrażamy sobie PGE Narodowego bez meczów piłki nożnej, tym bardziej że przez kibiców i media piłkarskie został okrzyknięty Domem Polskiej Reprezentacji. To miejsce ważne dla kibiców i piłkarzy. Na murawie PGE Narodowego Polska reprezentacja nie przegrała żadnego meczu - dodał Dola.
PZPN podchodzi do tematu ze spokojem i nadal chce grać w stolicy. - Chcemy tam grać. Pytanie jest jednak inne: czy stadion Narodowy z tej umowy będzie mógł się wywiązać - odpowiada na łamach Sport.pl Zbigniew Boniek. Ten doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja, a rozmowy dopiero przed obiema stronami.
To, co będzie mogło się odbywać na stadionie narodowym w Warszawie jest uzależnione w głównej mierze od... koronawirusa i sytuacji w naszym kraju. Nie ma bowiem opcji, że stadion jednocześnie będzie miejscem wielkiego wydarzenia sportowego i szpitala.
Boniek raczej z losem jest pogodzony. Bierze nawet pod uwagę sytuację, w której Polacy nie będą w stanie rozegrać żadnego spotkania w Warszawie w 2021 roku. Za powody podaje sytuację epidemiologiczną oraz fakt, że stadion trzeba będzie doprowadzić do odpowiedniego stanu. To według niego miałoby zająć kilka miesięcy. Innego zdania jest Dola.
- Zmiany związane z dostosowaniem powierzchni stadionu do funkcjonowania szpitala mają charakter tymczasowy i możemy szybko dostosować wszystkie powierzchnie ponownie do pierwotnych funkcji - komentuje Dola.
W połowie grudnia centrala musi wiedzieć gdzie zagra w marcu - takie są wymogi UEFA, by na trzy miesiące przed meczem podać lokalizację. Chętnych na przyjęcie kadry nie brakuje - jednym z nich jest m.in. Stadion Śląski, gdzie Polacy 11 listopada zagrają z Ukrainą. Oferta z Chorzowa trafiła już do PZPN.
Związek rozważa jednak też zupełnie inną drogę i wybór mniejszych obiektów. Tutaj sytuacja zależna jest od tego, czy na trybuny będą mogli wejść kibice. Jeżeli nie, gra na wielkich obiektach jest po prostu nieopłacalna dla organizatora.
Zobacz także:
Kamil Grosicki: Cieszy rywalizacja na skrzydłach
Alkohol, łóżkowe propozycje i demolka pokoju. Skandal po meczu z Ukrainą