Kogo Sousa weźmie na Euro 2020? Selekcjoner szykuje niespodzianki!

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa

W poniedziałek w samo południe Paulo Sousa ogłosi kadrę Polski na poprzedzające Euro 2020 zgrupowanie w Opalenicy. Według naszych informacji, na liście znajdzie się 26 nazwisk. Niektórymi wyborami selekcjoner mocno zaskoczy.

Ostateczną kadrę na mistrzostwa finaliści muszą ogłosić 1 czerwca, więc Paulo Sousa mógłby zaprosić do Opalenicy więcej piłkarzy. Selekcjoner chce jednak maksymalnie wykorzystać okres przygotowawczy, więc tuż przed turniejem postanowił pracować w węższej grupie - złożonej tylko z tych zawodników, których będzie miał do dyspozycji w czasie mistrzostw.

Poza tym, powołani nie będą pracowali pod presją usunięcia z kadry w ostatniej chwili, Sousa oszczędzi też odrzuconym bolesnego rozczarowania. Jednocześnie Portugalczyk ogłosi w poniedziałek listę rezerwowych, na której znajdzie się czterech graczy. Ci piłkarze nie pojawią się w Opalenicy, ale będą w gotowości na wypadek urazu kogoś z grupy docelowej.

A czyje nazwiska selekcjoner wyczyta w poniedziałek? Na pewno nie Bartosza Białka, Krystiana Bielika, Jacka Góralskiego, Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Recy, których z udziału w Euro 2020 wykluczyły kontuzje. Dawno nie było turnieju, przed którym Polskę tak mocno przetrzebiłyby urazy. Według prognozy WP SportoweFakty 21 zawodników może być pewnych powołania i będzie miało spokojne poniedziałkowe przedpołudnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!

5 niewiadomych

W tej grupie są bramkarze Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski i Wojciech Szczęsny. I nawet hierarchia w bramce jest już z góry ustalona: numerem jeden jest Szczęsny, jego pierwszym zmiennikiem jest Fabiański, a "trójką" pozostaje Skorupski. Między słupkami Sousa ma prawdziwy kłopot bogactwa, bo zaledwie na liście rezerwowych znajdzie się Bartłomiej Drągowski z Fiorentiny.

Pierwsze znaki zapytania pojawiają się za to już w obronie. Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Kamil Piątkowski i Maciej Rybus mogą spać spokojnie. O wolne miejsca walczą środkowi obrońcy Paweł Dawidowicz z Hellasu Werona, Michał Helik z Barnsley FC i Sebastian Walukiewicz z Cagliari oraz boczni obrońcy Robert Gumny z Augsburga,  z Dynama Kijów i  z Lecha Poznań.

Walukiewicz był objawieniem jesieni i jeszcze pół roku temu wydawało się, że jest pewny udziału w Euro 2020. Utalentowany 20-latek jednak nie będzie (przynajmniej na razie) drugim . W lutym stracił miejsce w składzie Cagliari i go nie odzyskał. Sousa nie ma więc podstaw do tego, by go powołać. Więcej o przyczynach nieobecności Walukiewicza na boiskach Serie A pisaliśmy TUTAJ.

Najwyżej stoją notowania Helika, który został wybrany piłkarzem roku swojej drużyny i trafił do "11" sezonu The Championship. Problem w tym, że Barnsley awansowało do barażów o awans do Premier League, więc może się okazać, że Helik pojawi się na zgrupowaniu dopiero 30 maja. Dawidowicz też może spodziewać się powołania, zwłaszcza po decyzji UEFA o poszerzeniu kadr z 23 do 26 nazwisk.

Według naszych informacji Recę może zastąpić absolutny debiutant Tymoteusz Puchacz. Więcej TUTAJ. Zarówno Jerzy Brzęczek, jak i Sousa mieli go na swojej liście, ale zaproszenia mu nie wysłali. Teraz nieszczęście Recy może dać mu przepustkę na mistrzostwa Europy i przyspieszyć jego reprezentacyjną karierę.

Największą niespodzianką marcowych powołań Sousy był brak Kędziory, który u Brzęczka miał pewne miejsce w składzie. Portugalczyk tłumaczył pominięcie go sposobem gry, ale czy polski futbol stać na rezygnację z podstawowego gracza mistrza Ukrainy i zdobywcy Pucharu Ukrainy? Podobne pytanie można postawić przy grającym regularnie w Bundeslidze Gumnym, którego w marcu Sousa pominął. Odpowiedź na nie poznamy w poniedziałek tuż po godz. 12.

Podcięte skrzydło

O formę środkowych pomocników selekcjoner martwić się nie musi. Grzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński rozgrywają sezon życia, Jakub Moder regularnie występuje w Premier League i zbiera pochlebne recenzje, a Mateusz Klich wrócił do "11" Leeds Utd w wielkim stylu. Więcej TUTAJSebastian Szymański z kolei jest chwalony za grę w rosyjskiej ekstraklasie. Selekcjoner miał zastrzeżenia do jego postawy w marcu, ale to nie przekreśliło szans 22-latka na udział w Euro 2020.

Źle natomiast wygląda sytuacja na prawej flance. Podczas gdy z lewej strony ma występować wahadłowy, który w fazie bronienia staje się czwartym obrońcą - w tej roli Sousa widzi w pierwszej kolejności Rybusa - drugi wahadłowy ma być zaprogramowanym na ofensywę skrzydłowym. Z obsadą tej pozycji selekcjoner ma spory problem.

W marcowych meczach z Węgrami i Andorą błysnął Kamil Jóźwiak, ale jego postawa w Derby County jest rozczarowująca (więcej TUTAJ). Kamil Grosicki od stycznia nie zagrał w West Bromwich Albion ani minuty, a Przemysław Płacheta w Norwich City odgrywał epizodyczną rolę. W odwodzie jest jeszcze Damian Kądzior, ale on też nie zyskał na transferze do Alanyasporu tyle, ile oczekiwał. W Turcji jest głównie rezerwowym.

Wobec problemów innych skrzydłowych niespodziewanie powołanie może otrzymać Przemysław Frankowski z Chicago Fire. Niespodziewanie, bo choć Brzęczek chętnie korzystał z jego usług, to po koronaprzerwie w futbolu reprezentacyjnym w meczu kadry już nie wystąpił. Jesienią jego przylot do Europy zablokował klub, a Sousa nie brał go pod uwagę przy ustalaniu kadry na pierwsze mecze eliminacji MŚ 2022. Mało tego, jeszcze pod koniec kwietnia piłkarz zapewniał nas, że nie miał kontaktu z selekcjonerem. Więcej TUTAJ.

Wśród powołanych pomocników ma być za to 17-letni Kacper Kozłowski. To duża sensacja ze względu na jego wiek, ale mega talent z Pogoni Szczecin próbkę umiejętności dał już w marcowym meczu z Andorą (3:0), przygotowując akcję, po której wynik spotkania ustalił Karol Świderski. Jeśli Sousa się nie rozmyśli i Kozłowski faktycznie pojedzie na Euro 2020, to zostanie najmłodszym reprezentantem Polski na turniej rangi mistrzowskiej. Odbierze to miano Andrzejowi Iwanowi, który uczestniczył w MŚ 1978 jako niespełna 19-latek.

W PKO Ekstraklasie błyszczy też Bartosz Kapustka. W zgodnej opinii obserwatorów 24-latek jest dziś piłkarzem lepszym niż wtedy, kiedy do kadry powoływał go Adam Nawałka i był odkryciem Euro 2016. Problem w tym, że Sousa nie ocenia wysoko poziomu PKO Ekstraklasy, o czym świadczy to, że oglądanie jej spotkań scedował na Marcina Dornę, Huberta Małowiejskiego i Macieja Stolarczyka. Dlatego szanse Kapustki na powołanie wydają się niewielkie. Podobnie jak Bartosza Slisza - wobec absencji Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego planem B Sousy na "6" może być Rafał Augustyniak.

Kto za Piątka?

I przechodzimy do pierwszej linii, gdzie niewiadomych jest najmniej. Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika z udziału w Euro 2020 wykluczą tylko kontuzje. Podobnie jak Karola Świderskiego, którego uraz Piątka wypchnął na trzecie miejsce w hierarchii napastników. A kto zastąpi "Il Pistolero"? Kandydatów jest kilku.

Gdyby nie kontuzja, walizkę do Opalenicy mógłby pakować Białek. W takich okolicznościach Sousa będzie wybierał spośród Jakuba Świerczoka, czyli najskuteczniejszego Polaka w PKO Ekstraklasie (15), Dawida Kownackiego, który ma za sobą bardzo udane tygodnie (4 gole i 2 asysty w 6 meczach), Mariusza Stępińskiego i robiącego furorę w Stanach Zjednoczonych Kacpra Przybyłki.

Ten ostatni w rozmowie z WP SportoweFakty zapewnia, że jest gotowy na udział w mistrzostwach: - Pojechać na Euro to mój cel. Gram tak dobrze w Philadelphii, że Paulo Sousa i jego współpracownicy muszą mieć mnie na swoim radarze. Powołania sam sobie jednak nie wyślę, ale jestem przekonany, że mogę pomóc drużynie.

Najwięcej możliwości selekcjonerowi daje Kownacki, który najlepiej czuje się jako środkowy napastnik, ale potrafi też grać jako skrzydłowy albo ofensywny pomocnik. Może się też jednak okazać tak, że w "26" zabraknie zastępcy Piątka, a jedno zwolnione przez niego miejsce Sousa przeznaczy dla obrońcy albo pomocnika, który poszerzy mu pole manewru w tych formacjach. Konferencja selekcjonera rozpocznie się o godz. 12.

Kadra Polski na zgrupowanie w Opalenicy przed Euro 2020 wg WP SportoweFakty:

Bramkarze: Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski, Wojciech Szczęsny.

Obrońcy: Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Michał Helik, Kamil Glik, Kamil Piątkowski, Maciej Rybus. Pod znakiem zapytania: Paweł Dawidowicz, Robert Gumny, Tomasz Kędziora, Tymoteusz Puchacz, Sebastian Walukiewicz.

Pomocnicy: Kamil Jóźwiak, Mateusz Klich, Kacper Kozłowski, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński. Pod znakiem zapytania: Rafał Augustyniak, Przemysław Frankowski, Kamil Grosicki, Bartosz Kapustka, Damian Kądzior, Przemysław Płacheta.

Napastnicy: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Karol Świderski. Pod znakiem zapytania: Dawid Kownacki, Mariusz Stępiński, Jakub Świerczok, Kacper Przybyłko.

Zgrupowanie w Opalenicy rozpocznie się 24 maja i potrwa do 9 czerwca. Potem Biało-Czerwoni przeniosą się do Hotelu Marriott Resort & Spa w Sopocie, który będzie ich bazą w trakcie EURO 2020. W ramach obozu w Opalenicy Polacy zagrają towarzysko z Rosją we Wrocławiu (01.06) i Islandią w Poznaniu (09.06).

Pierwszy mecz w czasie mistrzostw Polska zagra 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ekipa Sousy zmierzy się z Hiszpanią. W ostatniej kolejce fazy grupowej Biało-Czerwoni spotkają się w Sankt Petersburgu ze Szwecją.

Komentarze (3)
avatar
MKSKorona1973
16.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brak takiego zawodnika jak Kędziora to będzie skandal, facet miał życiowy sezon przy czym w marcu był pominięty przez Sousę. 
avatar
Fan_Baletu
16.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jak niespodzianki od Sosuy, to poproszę czerwone z Alentojo ;-)