Od Wróbla do Nwaogu - przegląd najgłośniejszych wydarzeń rundy jesiennej I ligi
Wróbel jak rasowy snajper.
Dochodziła 94. minuta starcia Olimpii z GKS-em Katowice. Grudziądzanie przegrywali różnicą jednego trafienia i ich szanse na wywalczenie punktu wydawały się niewielkie.
W ostatniej akcji szansy w ofensywie postanowił poszukać bramkarz - Michał Wróbel. - Mam dobre warunki i chciałem pomóc kolegom. Nie liczyłem, że uda mi się strzelić. Chciałem wprowadzić tylko trochę zamieszania, żeby jeden czy dwóch zawodników rywala się na mnie skupiało. Z tego co zauważyłem, to żaden nie zwracał na mnie uwagi - opowiadał golkiper, który strzałem głową zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Wróbel był bez wątpienia bohaterem wieczoru przy Bukowej. Przed zdobyciem gola na wagę remisu popisał się też kilkoma skutecznymi interwencjami.