Pięć najlepszych i najgorszych transferów Romana Abramowicza
Pięć najgorszych transferów Romana Abramowicza według The Sun:
1. Juan Sebastian Veron.
Ściągnięty w 2003 roku za 15 milionów funtów okazał się totalnym niewypałem transferowym. Argentyńczyk zagrał dla Chelsea zaledwie 15 meczów, a więc Abramowicza każde spotkanie kosztowało milion funtów (nie licząc bajecznej pensji). Kiedy do klubu przyszedł Mourinho, szybko "odpalono" go do Argentyny.
Nie mogło zabraknąć Ukraina. To był autorski pomysł Abramowicza. Rosjanin tak bardzo chciał mieć go w klubie, że nie liczył się ze zdaniem innych osób. Swojego dopiął, ale dzisiaj może żałować wydanych pieniędzy. Przez trzy lata strzelił zaledwie 22 bramki. Wcześniej był gwiazdą w AC Milanie. W Anglii się nie sprawdził.
21 milionów funtów kosztował Anglik. Miał być motorem napędowym. Miał. Rzeczywistość okazała się brutalna. Wright-Phillips zagubił się na Stamford Bridge, nigdy przez dłuższy czas nie był podstawowym zawodnikiem Chelsea. W sumie zagrał w 125 meczach, strzelając ledwie dziesięć bramek.
4. Adrian Mutu.
Rumun przyszedł na Stamford Bridge z pierwszym zaciągiem. Blisko 16 milionów funtów otrzymała za niego Parma. Początek miał wyśmienity: trzy mecze i cztery gole. Później nie był ulubieńcem Jose Mourinho, a w 2004 roku przyłapano go na używaniu narkotyków. Został zawieszony na siedem miesięcy. Ostatecznie jego bilans w Chelsea zakończył się na 34 spotkaniach i siedmiu bramkach.
5. Mateja Kezman.
Podobnie jak Mutu trafił do Chelsea we wczesnym etapie (w 2004 roku) prowadzenia przez Abramowicza The Blues. Sporo obiecywano sobie po nim. Wprawdzie nie zapłacono za niego kroci (5,3 mln funtów), to jednak oczekiwano od niego wielkich rzeczy. Z 39 meczów w niebieskiej koszulce tylko 12 rozegrał w podstawowym składzie, a w tylko jednym zaliczył pełne 90 minut. Sześć strzelonych goli nie może rzucić na kolana.
-
kibic 20134 Zgłoś komentarzAha żal....
-
Apator Fan Zgłoś komentarzkretacze.