Polskie i hiszpańskie media o Sevilla - Śląsk: Rewanż formalnością, Marin uratował Sevillę

Maciej Kmita
Maciej Kmita
onet.pl

Onet.pl: Sevilla FC rozbiła Śląsk Wrocław 4:1 (1:1). Jeszcze po pierwszej połowie chciało się rzec, że diabeł nie taki straszny, jak go malują. Ale czerwona kartka dla Dudu w 55. minucie meczu sprawiła, że wrocławianie przekroczyli bramy piekła. Przewaga Sevilli była wręcz bolesna dla oczu, a zwycięstwo w takich rozmiarach praktycznie przekreśla szanse piłkarzy Śląska na awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Sport.pl: Przez godzinę Śląsk toczył wyrównany bój z hiszpańską Sevillą i remisował 1:1. Czerwona kartka dla obrońcy wrocławian Dudu całkowicie zmieniła losy pojedynku - Śląsk przegrał 1:4 i praktycznie stracił wszelkie szanse na awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Za tydzień w rewanżu Śląsk w zasadzie nie ma szans na odrobienie strat. Tym bardziej, że na swoim stadionie wrocławianie zagrają bez Paixao, Stevanovicia oraz Dudu, którzy będą pauzować za kartki.
[photo=140049]sport.pl[/photo]Było nas stać tylko na tyle - rozmowa z Sebastianem Milą, kapitanem Śląska Wrocław

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Mark655 Zgłoś komentarz
    To nie Marin wyleczył Śląsk z pucharów, a główny aktor - niemiecki sędzia. Pojechał z Wrocławiem jak z chłopcami, a na końcu jeszcze dostał podziekowania za mecz. Na tym szczeblu
    Czytaj całość
    przed meczem sędziowie wszystko wiedzą o drużynach: o zawodnikach, kto zagrożony kartkami, jak grają itp. I co zrobił arbitro? Kartka dla Paixao - chwilę wczesniej zawodnik Sevilli wali na bramkę dawno po gwizdku, aż Gikiewicz musi piłkę wyciągać z bramki- oczywiście kartki nie ma. Paixao ledwo po gwizdku kopnął - już leci z kartką (jeden w rewanżu wykluczony). Faul Stevanovicia - odgwizdany, ustawiany już mur, ... a dalej dopiero po kilku sekundach dostaje sędzia cynk na słuchawki i ... poleciał do Stevanovicia z kartką (drugi wyeliminowany). No i żeby już nie było watpliwości - czerwona kartka dla Dudu (trzeci wyeliminowany, a mecz już całkowicie stracony). Kartka czerwona bardzo wątpliwa - bo zawodnik nie był czysto "sam na sam", akcja toczyła się z boku, nadbiegali już ze środka obrońcy śląska i co najmniej jeden był już w polu karnym przed faulowanym zawodnikiem Sevilli. Dalszy przebieg meczu nie miał już znaczenia, rewanż także, wszystko już zostało pozamiatane. Czepiam się? Szkoda Śląska bo gra naprawdę fajną piłkę, aż miło popatrzeć. Może i tak Sevilli by nie przeszli, ale bulwersuje fakt, jak bezczelnie zostali potraktowani.