Ranking im. Tomasza Wróbla, czyli gang bang po polsku: Najlepsze powroty z zaświatów
16.08.2010
Legia Warszawa - Cracovia 2:1
Gang bang szczególny, bo zakończony groźbą powieszenia albo przynajmniej podduszania...
- Niech sędzia jedzie z nami do Krakowa, i niech posłucha, co mają do powiedzenia piłkarze, trenerzy i kibice. Jakby kibice dowiedzieli się, że jedzie do Krakowa, to wiecie co by było? Wisiałby na Wieży Mariackiej. Czy pamiętacie w historii polskiej ligi, żeby sędzia podyktował rzut wolny za to, że bramkarz trzyma piłkę w rękach? Nikt nie widział i nikt nie zobaczy! W historii futbolu to się nie zdarzy, bo sędziowie będą mieć w porach, żeby czegoś takiego nie podyktować!
Pasy prowadziły przy Łazienkowskiej od 4. minuty po golu Bartosza Ślusarskiego, ale nie wywiozły ze stolicy ani jednego punkty, bo w 77. minucie wyrównał Marcin Komorowski , a w doliczonym czasie gry zwycięstwo Legii zapewnił Maciej Iwański strzałem z rzutu wolnego pośredniego podyktowanego za to, że... Marcin Cabaj trzymał piłkę w rękach dłużej niż regulaminowe 6 sekund. Przypadek bez precedensu wcześniej i później.
-
Remle Zgłoś komentarzTo jeszcze gang bang z lat 90 nr 1