Kto wie, czy biało-czerwoni nie zdobyliby w 1974 roku mistrzostwa świata, gdyby Kazimierz Górski miał do dyspozycji Włodzimierza Lubańskiego. Gwiazdor Górnika Zabrze i reprezentacji Polski Weltmeisterschaft oglądał tylko w telewizji w czasie rehabilitacji po kontuzji kolana, której doznał w meczu el. MŚ z Anglią w Chorzowie (2:0). Zdobył wtedy drugą z bramek dla Polski, ale murawę opuścił przed końcowym gwizdkiem po faulu Roya McFarlanda.
O powrót do zdrowia Lubański walczył niespełna dwa lata, ale nigdy już nie odzyskał dawnej formy. W reprezentacji Polski zagrał potem jeszcze tylko 13-krotnie. Mimo to jest najlepszym strzelcem w historii polskiej drużyny narodowej: w 75 występach zdobył 48 bramek.
Przerwa: 655 dni
Ostatni mecz w I zespole: 6 czerwca 1973
Kolejny mecz w I zespole: 23 marca 1975
-
KLM Zgłoś komentarz
Coś mi się wydaje, że co niektórzy czyt. Jarabica, skończą jak choćby Konrad Gołoś, który przez kontuzje musiał przedwcześnie zakończyć przygodę z piłką... -
aldo Zgłoś komentarz
Panie Lubański, na owe czasy był Pan geniuszem piłkarskim i ja byłem wielbicielem Pana talentu, dzisiaj jest Pan dla mnie zwykłym komuchem, dlaczego?, niech Pan pomyśli, gardzę Panem. -
Kamil Juda Zgłoś komentarz
Pan LUbański to klasa ,Pan Citko ogromny talent,gdyby teraz grali mając po 25 lat,to jak daleko byłby Lewy? -
lopez Zgłoś komentarz
Taki Citko skończył poważną karierę w wieku 23 lat. Aż przykro się robi, jak się to czyta. Nawet w polskiej lidze już potem nie błyszczał. -
WEZARD Zgłoś komentarz
W dzisiejszych czasach Lubański pewnie byłby gotowy do gry po 7 miesiącach i w RFN naprawdę mogliśmy się pokusić o złoto :( Nie do wiary, nie do wiary :( -
klops22 Zgłoś komentarz
Jarabica jeszcze żyje i ma kontrakt z Cracovią? Jakim cudem klub z nim jeszcze umowy nie rozwiązał?