Mecz z Koszarawą był tylko sparingiem, ale Małecki nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy też w spotkaniach oficjalnych. W sierpniu 2009 roku po zejściu z boiska wdał się w awanturę zakończoną przepychanką z ówczesnym dyrektorem sportowym Arki Gdynia Andrzejem Czyżniewskim.
Cztery miesiące później podczas meczu z Ruchem Chorzów zwracał się tymi słowami do Tomasza Brzyskiego: "Wstawaj, k..., śmieciu! Wstawaj, ch...!", a tymi do Macieja Sadloka: "Kim ty k... jesteś, kim ty k... jesteś, ped...?".
Los bywa przewrotny: obaj mają dziś status reprezentantów Polski, Brzyski jest mistrzem Polski z Legią Warszawa, a Sadlok wyrasta na ulubieńca kibiców Wisły Kraków, podczas gdy za "Małym" w Krakowie nikt nie tęskni.
Z kolei w maju 2011 roku w 10. minucie 183. derbów Krakowa zaatakował wślizgiem Saidiego Ntibazonkizę, a po wstaniu z murawy zaczął coś krzyczeć w stronę Burundyjczyka. Realizatorzy transmisji nie zdołali wychwycić słów Małeckiego, ale z ruchu ust zawodnika Wisły dało się odczytać, że odniósł się do rywala w mało wybredny sposób i przede wszystkim okrasił swoją wypowiedź słowami: "j... czarnuchu".
Wezwany na dywanik przez zarząd Wisły Małecki przyznał, że obraził Ntibazonkizę i za pośrednictwem ówczesnego kapitana Pasów Arkadiusza Radomskiego przeprosił rywala. Wisła ponadto nałożyła na niego karę finansową.
-
PatykGST Zgłoś komentarz
Mały, kurde ogarnij się!! Masz talent Chłopie, nie marnuj tego -
kokojamboo Zgłoś komentarz
Cantonie to Małecki moze jedynie buty wyczyścić nic więcej. -
CzarnyP Zgłoś komentarz
Wyląduje na Monte :-) -
sportspeed Zgłoś komentarz
nie docenia tego czego ma to trudno zarabia kupe kasy ale zle skonczy na budowę z nim bo tak skończy wtedy doceni zycie burak -
KSF MKS Zgłoś komentarz
Górnikiem Łęczna oraz jego “zapadnięciu się pod ziemię” wyjaśnia, iż: - zawodnik Patryk Małecki uzgodnił z trenerem, iż nie weźmie udziału w meczu z Górnikiem Łęczna i zamiast tego rozegra mecz w drużynie rezerw, co we wspólnej ocenie zawodnika i trenera miało pomóc zawodnikowi w odbudowie formy sportowej, - zawodnik Patryk Małecki był wyróżniającym się zawodnikiem w meczu rezerw Pogoni z KS Chwaszczyno, co nie zmienia faktu iż krytycznie należy ocenić przyczyny ukarania zawodnika czerwoną kartką, - zawodnik Patryk Małecki, podobnie jak pozostali zawodnicy I drużyny Pogoń Szczecin S.A., w związku z przerwą rozgrywek ekstraklasy otrzymał trzy dni wolnego i w tym okresie zawodnik nie miał obowiązku przebywać w Szczecinie, a tym bardziej odbierać telefonów od dziennikarzy. - zawodnik Patryk Małecki po wykorzystaniu dwóch dni wolnego stawił się w klubie i sumiennie wykonuje swoje obowiązki zawodnika. Reasumując, zarzuty stawiane zawodnikowi Patrykowi Małeckiemu przez Przegląd Sportowy są niestety poszukiwaniem taniej sensacji i nie mają odzwierciedlania w faktach -
Celta vigo Zgłoś komentarz
Chłopak z jajami. -
Lipowy Batonik Zgłoś komentarz
Im jest starszy tym widzę , że z nim gorzej.Nie rozumiem Patryka , nic mu nie pasuję.Jakby sam ciągle dążył do kontrowersji i skandali.Po co on w ogóle jeszcze zawodowo gra w piłkę ? -
prosto-w-jaja Zgłoś komentarz
Małecki skończy na trybunach Wisły Krakow z szalikiem na pyszczku :) -
karmnik Zgłoś komentarz
W III lidze jest jego miejsce. -
amore Zgłoś komentarz
"Polski Cantona" - hahahaha! Cantonie to moglby conajwyzej wiazac buty -
DN 61 Zgłoś komentarz
Prawdopodobnie skończy jak Sypniewski -
Jab Zgłoś komentarz
Skończy się pewnie na tym , że wyleci z klubu na twarz i przez następne lata będzie się żalić w prasie jak to Pogoń przerwała jego świetnie zapowiadającą się karierę . -
arekPL Zgłoś komentarz
Małecki nie powinien odbijać piłki głową ...bo widocznie mu się "KLEPKI PRZESTAWIAJĄ" !