Niezapomniane finały Ligi Mistrzów - na czele thriller w Stambule sprzed 10 lat
9. 17 maja 2006, Paryż
FC Barcelona - Arsenal Londyn 2:1 (0:1)
0:1 - Campbell 37'
1:1 - Eto'o 76'
2:1 - Belletti 81'
Składy:
Barcelona: Valdes - Oleguer (71' Belletti), Marquez, Puyol, van Bronckhorst - Deco, Edmilson (46' Iniesta), van Bommel (61' Larsson) - Giuly, Eto'o, Ronaldinho.
Arsenal: Lehmann (18' Almunia) - Eboue, Toure, Campbell, Cole - Pires, Silva, Fabregas (74' Flamini), Hleb (85' Reyes) - Ljungberg, Henry.
Czerwona kartka: Lehmann /18'/ (Arsenal Londyn).
Kanonierzy w finale Champions League? To zdarzyło się do tej pory tylko jeden raz. W 2006 roku drużyna Arsene'a Wengera bezbłędną grą w defensywie pozbawiała złudzeń kolejnych rywali - w dwumeczach z Realem, Juventusem i Villarrealem londyńczycy nie stracili ani jednego gola.
Bardzo dobrze radzili sobie w obronie także na Stade de France przeciwko FC Barcelonie, chociaż już w 18. minucie Jens Lehmann został usunięty z boiska. Arsenal prowadził i zmierzał po tytuł, ale Katalończycy w porę się obudzili. Na kwadrans przed końcem niemoc przełamał po podaniu Henrika Larssona Samuel Eto'o, a triumf dał swojej drużynie jeden z najmniej znanych na murawie Juliano Belletti. Jak się później okazało, by to dopiero początek wielkich sukcesów i fenomenalnej gry Barcy na arenie międzynarodowej.
-
bebi92 Zgłoś komentarzAlmunia wszedł za Piresa a nie za Lehmanna...
-
rafi2008 Zgłoś komentarz"przestawali tracić wiarę" ...!? Chyba zaczynali...