Raport SportoweFakty.pl: Oni trafili z nizin na salony
To zestawienie musi otwierać były kapitan reprezentacji Polski. "Kuba" to wzór dla wszystkich młodych chłopców kopiących piłkę gdzieś w zapomnianych miejscach na nierównych boiskach nierzadko pozbawionych choćby kępki trawy. To tam rodzą się największe talenty, a nie w laboratoryjnych warunkach na wielkomiejskich orlikach.
Każdy z nas zna tę historię: z IV-ligowego KS Częstochowa 20-letni Błaszczykowski przyjeżdża na testy do potężnej Wisły Kraków z polecenia swojego wujka Jerzego Brzęczka, który zna się z ówczesnym dyrektorem sportowym Białej Gwiazdy Grzegorzem Mielcarskim i krakowianie na czele z trenerem Wernerem Liczką z miejsca się na niego decydują. Błaszczykowski z IV ligi trafił do drużyny mistrza Polski, stał się jej wiodącą postacią i już po pół roku świętował swój pierwszy tytuł mistrza Polski.
Dwa lata później już jako reprezentanta Polski Wisła za 3 mln euro sprzedała go do Borussii Dortmund, gdzie stał się - nie bójmy się tego określenia - jednym z najlepszych skrzydłowych w Europie.
-
wislok Zgłoś komentarzWiększość się zatrzymała na naszej Ekstraklasie.
-
Hampelek Zgłoś komentarzno Kucharczyk trafił na salony po swoich fatalnych zagraniach